Devil Hunters PBF

Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...


#1 2009-10-11 19:26:23

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Była noc, Ives odpoczywał sobie na świeżym powietrzu. Leżał sobie patrząc w gwiazdy. Ognisko powoli przygasało nadchodził czas szakala. Pora nocy kiedy człowiek jest najbardziej senny. Powieki chłopaka zaczęły powoli opadać gdy nagle usłyszał cichy dźwięk. Szybko spojrzał w stronę, z której on doszedł. Stała tam kobieta była ubrana na czarno na płaszczu nosiła herb Zakonu Śmierci. Jej białe włosy kontrastowały z czernią ubioru.-Nie wiem czy cię to interesuje czy nie, ale Centralna Rada Śmierci kazała mi dopilnować aby do twoich uszu doszła pewna informacja. Otóż doszły nas informacje o tym, że grupa wampirów która wtedy urządziła na was zasadzkę była widziana koło Zurichu. To tyle ja będę szła. A pro po nie leż tak beztrosko mogłam cię zabić z łatwością.- Powiedziała i odeszła.

(Opiszcie jak dostaliście się do Zurichu. Prosiłbym o jakiś dłuższy odpis czas macie do 12.10.2009 godz 20.)

Ostatnio edytowany przez ark0n (2009-10-11 19:30:26)

Offline

 

#2 2009-10-11 22:20:22

Tesla

łowieczka

Zarejestrowany: 2009-10-10
Posty: 192
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Może i miała rację, ale przecież to spokojna okolica.* Pomyślał. Powoli zaczął się podnosić, i zastanawiać się co musi zabrać w podróż i co ważniejsze jak dostać się do Zurichu.* 
^ Jego dom ,a właściwie miejsce w którym mieszka znajduje się w na wpół zburzonej, a na wpół zdewastowanej stacji francuskiego metra. Aby dostać się na tą stację, którą zamieszkuje trzeba się nieźle namęczyć, a to za sprawą tego że wejście na tamtą akurat jest całkowicie zawalone. Najbliższa znajduje się 3 kilometry dalej, w  tunelu między nimi jest w dodatku mało tlenu i panuje tam duża wilgoć. Dojście nie jest więc przyjemnym spacerkiem zwłaszcza kiedy jest się zmęczonym i pokaleczonym po walce jak to często w jego przypadku bywa. Taki układ rzeczy zapewnia mu tam jednak bezpieczeństwo, i to rekompensuje mu wysiłek.^
*Po powrocie wziął plecak i zaczął pakować potrzebne rzeczy, trochę jedzenia, ciepłą bluzę i inne różne mało ważne rzeczy.  Przy sobie trzymał katanę, i jego odtwarzacz oraz słuchawki, które zresztą miał na sobie cały czas. Idąc tunelem w stronę wyjścia zaczął zastanawiać się na poważnie jak dotrzeć do Zurichu. Miał dwa wyjścia, jednym było skorzystanie ze znajomości w zakonie, który dysponował samochodami i szoferami, drugim zaś odwiedzenie znajomego, który omal przez niego nie umarł, nie mniej jednak posiadał samochód którym przy odrobinie szczęścia podwiózłby go. Jedna i druga opcja go zniechęcały, ponieważ w obu przypadkach musiałby prosić, a tego nienawidził. Rozważając, która z decyzji będzie lepsza szedł jedną z mniejszych ulic w mieście. W pewnym momencie usłyszał krzyk tak mu się przynajmniej zdawało, nie był pewien bo słuchał  muzyki. Zdjął więc słuchawki i chwilę nasłuchiwał, jednak zapanowała cisza. Wrócił do muzyki i dalej podążał ulicą wbijając spojrzenie w ziemię. Kiedy przechodził obok jednej z uliczek kątem oka dostrzegł odbijające się światło, spojrzał w tamtą stronę i zauważył kobietę. Była wysoka, szczupła, młoda, jednym słowem piękna. Jednak nie to było istotne, w jej stronę  szedł spory wilkołak. Iv nie lubił mieszać się w tego typu sprawy, gdyby był to facet lub jakaś starsza kobieta poszedłby dalej, jednak nie tym razem. Uroda dziewczyny sprawiła, że postanowił ją uratować, nie spieszyło mu się, stanął w miejscu zmienił utwór na bardziej dynamiczny, wyjął miecz i zaczął go oglądać. Wilkołak musiał usłyszeć któryś z jego ruchów bo odwrócił się i zawył. Chłopak z lekka się uśmiechnął i puścił w stronę bestii ognistą kulę, poruszała się na tyle szybko że zdążyła trafić w cel nim ten się odsunął. Uderzenie oszołomiło go na chwilę i przy okazji trochę osmaliło, zanim doszedł do siebie miecz chłopaka wbił się w jego czaszkę skutecznie uśmiercając. Iv odbył z dziewczyną krótką rozmowę z której dowiedział się że wybiera się do Zurichu, do swoich rodziców, zgodziła się też podwieźć wybawiciela. Dotarli do małej wsi przed Zurychem gdzie skończyło się im paliwo. Wysiedli i ruszyli wzdłuż drogi, jakieś 5 minut po opuszczeniu pojazdu zaatakowały ich dwie harpie, nie będące dla niego wyzwaniem, inaczej było z dziewczyną. Miał energię na użycie kuli ognia, ponieważ tamta był wybitnie słaba i nie miała na celu zranienia mutanta, ale i tak nie jej nie użył. Jeden z potworów zaatakował dziewczynę wbijając jej pazury w czaszkę i uśmiercając na miejscu. Drugi zaś urwał jego plecak targając go i wysypując całą zawartość na ulicę. Potem potwory podleciały do ciała zmarłej odrywając jej nogę i rękę. Chłopak doskoczył do jednego, tego który zniszczył plecak, i przebił mu serce. Drugi odleciał bezkarnie. Iv nie miał ochoty zbierać swoich, a już tym bardziej chować zmasakrowanej dziewczyny. Ruszył w dalszą drogę i po godzinie marszu bez żadnych kolejnych niespodzianek znalazł się wreszcie w Zurichu.*


Ives - link do Karty Postatejszyn

Offline

 

#3 2009-10-12 16:48:49

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Brno. Godzina 17, dzień przed wyjazdem do Zurichu. Jakiś dziwnie blady młodzian ubrany w czarny garnitur czekał w kolejce na swą rację żywnościową. Przed nim stał jakiś staruszek, zaś za chłopakiem stała siedemnastoletnia dziewczyna. Gdy nadeszła pora chłopaka ten wziął swą rację, zapłacił i wrócił do swej kwatery. Nie było to duże mieszkanie-ba, to był tylko jeden pokój i łazienka. Nagle można było słyszeć dziwny dźwięk, jakby ktoś wyjątkowo głośno pił wodę. Wyszedł zainteresowany tym dźwiękiem, gdyż w tych okolicach czysta woda występowała rzadko. Nagle rzucił się na niego blady i chudy na twarzy mężczyzna.
-Wampir!-krzyknął chłopak. Wampir rozsierdził się tym określeniem i uderzył go w twarz. Chłopak wstał z trudem. Spojrzał na wampira.
-Nie lubimy takiego określenia... Raczej wolimy nazwę: Ludzie Nocy...-Powiedział wampir. Młodzieniec uśmiechnął się.
-Jak cię zwą, chłopcze?
-Pureblood.-Odpowiedział chłopak. Wampir szybko się odsunłą na bezpieczną odległość.
-Niemożliwe! Zgładziliśmy ostatnich Purebloodów rok temu!
-Najwyraźniej się nie staraliście.-Powiedział chłopak i uśmiechnął się szyderczo. Wampir zaszarżował, lecz młody Pureblood uniknął ataku i szybko uciekł do swego mieszkania. Zamknął drzwi na cztery spusty. Chwycił swój pas bojowy. Wpiął do niego pochwę z mieczem po prawej stronie. Po lewej włożył trzy magazynki. Dwa z ołowianą amunicją, jeden ze srebrną. Chłopak wziął też swego Glocka 17. Wyciągnął będący w nim magazynek i zmienił go na ten ze srebrnymi pociskami. Pociągnął drzwi z buta jednocześnie odrzucając wampira. Gdy ten leżał ogłuszony na ziemi, Pureblood doskoczył do niego i chwycił za kołnierz ubrania. Rzucił go na ścianę, po czym przystawił mu lufę pistoletu do głowy.
-Co to ma być?-Spytał chłopak.
-Chciałem ci przekazać, że Twój znajomy, Ives, rusza do Zurichu i grozi mu niebezpieczeństwo. Tobie też, gdyż równiesz tam pojedziesz i go spotkasz. Czekamy na was...
-Tia...-Powiedział chłopak od niechcenia, po czym pociągnął za cyngiel. Krew ochlapała drzwi kabinki.
-Zanim minie spalisz... Powiedz... Jak ci na imię...
-Scott. Scott John Pureblood.-Powiedział chłopak, po czym posłał kolejną kulkę, tym razem między oczy wampira. Scott wziął go na ramię, po czym zabrał go w ustronne miejsce, gdzie było ciut jaśniej (zapomniałem dodać, że o 17 już było dość ciemno), po czym rozpalił na nim ogień. Zapałkami, bo nie mał zapalniczki przy sobie. Spojrzał na zegarek-jeszcze zdąży na pociąg do Zurychu. Chociaż nie, lepiej przyjechać niezauważonym do granicy. Ukradł motor jakiegoś bogacza, po czym ruszył w stronę, którą sobie wytyczył. Na nastepny dzień był w Zurychu.

Ostatnio edytowany przez Nero Sparda (2009-10-12 16:56:39)

Offline

 

#4 2009-10-12 18:01:07

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Ives przyszedł od strony wschodniej. Przy bramach miasta zatrzymała go policja. Natomiast Scotty nie miał problemu i dostał się nie zauważony.
- Po co przyszedłeś?- Zapytał starszy policjant.
Scott dostał się do bocznej uliczki gdzie była pizzeria i motel. Obok tego był sklep z racjami żywnościowymi. (Jeśli ktoś nie ma radzę kupić.)
Po krótkim przetrzymaniu przez policję Ivesowi udało się wejść do miasta i o dziwo znalazł się na tej samej uliczce co Scott.

Offline

 

#5 2009-10-12 19:48:27

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Scotty wstąpił do sklepu z żywnością. Po pięciu minutach wyszedł mając trochę cieższy plecak, a swe kroki skierował ku wejściu do motelu. Ivesa nie poznał, bo ciemno było. Po kilku chwilach był już przy recepcji hotelowej. Zadzwonił dzwonkiem, lecz nikt się nie pojawiał.
-Swietnie... No to sobie poczekam do rana...-Powiedział sam do siebie, po czym usiadł na fotelu.

Ostatnio edytowany przez Nero Sparda (2009-10-12 19:51:24)

Offline

 

#6 2009-10-12 20:06:34

Tesla

łowieczka

Zarejestrowany: 2009-10-10
Posty: 192
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

-Pieprzony policjant!- zawołał odwracając się w stronę policjanta całym ciałem i idąc za siebie.
-Zapamiętasz, że jak mówię, że nie mam więcej broni to mówię prawdę, i że nie lubię jak przeszukuje mnie jakiś stary facet. – dodał po czym znów się odwrócił i szedł normalnie, wyjął też odtwarzacz i puścił jakąś spokojną muzykę po czym założył słuchawki.
-Jeszcze zobaczymy cholerny smarkaczu! – krzyknął za nim sędziwy człowiek leżący w małej plamie krwi, nie był jednak jakoś poważnie ranny po prostu parę płytkich skaleczeń i krwotok z nosa. obok niego na plecach leżał młodszy policjant, był nieprzytomny.
Iv uśmiechnięty skręcił w lewo zaczynając chodzić wąskimi uliczkami by uniknąć miastowego tłoku.
Nie minęło 5 sekund od czasu zmiany drogi chłopaka, a do bramy i rannych policjantów zaczęli się schodzić ludzie. W jednej z bocznych uliczek zauważył motel i sklep spożywczy, stwierdził że to miejsce jest idealne do przygotowań. Wszedł najpierw do motelu, zobaczył jakiegoś chłopaka stojącego przy recepcji, pracownika niestety nie było, zaczął więc się rozglądać. Zauważył lustro, jako że nie był pewien czy odniósł jakieś obrażenia w czasie zabawy ze strażnikami by się przejrzeć. Prawie nic mu się nie stało po za lekko rozciętym łukiem brwiowym. Potem jako, że recepcjonisty nie było poszedł po jedzenie na jutro. Wizyta w sklepie nic nie zmieniła recepcjonisty dalej nie było usiadł więc wygodnie w futrynie okna od wewnętrznej strony, i zaczął słuchać muzyki, gotowy był trochę poczekać.


Ives - link do Karty Postatejszyn

Offline

 

#7 2009-10-12 20:12:17

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Usłyszeliście skrzypnięcie. Drzwi otworzyły się wyszła z nich młoda ładna dziewczyna o czarnych włosach i szmaragdowych oczach.- Tak? W czym mogę panom pomóc?- Zapytała uwodzicielskim głosem.- Jeśli chodzi panom o pokój to został nam wolny tylko jeden dwu osobowy. Więc musielibyście go dzielić. A jak o coś więcej to może i ja jestem chętna.- Zakończyła uśmiechając się zalotnie.

Offline

 

#8 2009-10-12 20:21:40

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Scott spojrzał na dziewczynę.
-"Brzydka to ona nie jest..."-Pomyślał, po czym spojrzał na chłopaka, co obok niego czekał. Przyjrzał mu się dokładniej.
-Ives...? Ives Monseratt?-Spytał go. Był wyjątkowo zdziwiony.-Kopę lat! Co słychać chłopie?!

Offline

 

#9 2009-10-12 20:38:41

Tesla

łowieczka

Zarejestrowany: 2009-10-10
Posty: 192
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Na widok dziewczyny odruchowo lekko się uśmiechnął, była bardzo ładna. Kiedy weszła zdjął słuchawki po usłyszeniu co powiedziała, zaczął zastanawiać się czy to nie jest przypadkiem sen. A właściwie koszmar, bo jutro rano musiał wcześnie wstać, a w tym mieście ciężko było o porządną kawę. W dodatku wychodziło na to, że musi dzielić pokój z kimś nieznajomym, nie przyglądał mu się wcześniej bo nie chciał żęby tamten do niego zagadał, teraz musiał przemyśleć parę spraw  Nagle chłopak siedzący w fotelu zawołał do niego.
-Ives...? Ives Monseratt?- Spytał go. Był wyjątkowo zdziwiony.-Kopę lat! Co słychać chłopie?!
Z początku był bardzo zdziwiony, po chwili poznał w nim jednak starego znajomego, z którym utracił kontakt, jednak nie przywiązywał się do ludzi więc o nim zapomniał.


Ives - link do Karty Postatejszyn

Offline

 

#10 2009-10-12 20:45:48

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

- To jak panowie? Chcecie ten pokój? Może moja koleżanka także wpadnie.- Powiedziała uwodzicielskim tonem i polizała swoje wargi.

Offline

 

#11 2009-10-13 13:59:05

Tesla

łowieczka

Zarejestrowany: 2009-10-10
Posty: 192
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

W głowie chłopaka nagle znalazły się setki „interesujących” myśli. Z tym większym smutkiem zmuszony był odmówić. Powiedział cichym zasmuconym głosem.
-Niestety jutro muszę rano wstać, tak więc niestety nie skorzystam, a pokój oczywiście bierzemy, zapłacę rano.
Po czym poszedł schodami na górę do jedynego wolnego pokoju, ściany były dosyć grube więc nie usłyszał co powiedział Scott jednak po chwili przyszedł do pokoju. Łóżka na całe szczęście były dwa.
*Jeden problem z głowy.* - pomyślał dalej nie mogąc przełknąć stary z odrzuconej propozycji.
Kiedy wszedł Scott, Iv powiedział.
-Spoko, że się widzimy ale powiedz mi po co tu jesteś?
-Chciałem Ci pomóc z tymi wampirami.
-Możesz się przydać tylko nie przeszkadzaj. – mówiąc to miał poważny głos.
Kiedy skończył mówić rzucił się na łóżko i wymamrotał.
-Rób co chcesz tylko nie hałasuj.
Po czym zamknął oczy i szybko zasnął.


Ives - link do Karty Postatejszyn

Offline

 

#12 2009-10-13 14:12:50

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Uśmiechnął się na słowa kobiety. Obmierzył ją wzrokiem, po czym powiedział:
-Ja bym skorzytał, gdybym nie miał nic specjalnego do roboty... Ives zapłaci swoja część, a ja swoją, oczywiście rano.-Powiedział Łowca, po czym poszedł do jedynego wolnego pokoju.
-"Cholera, ale strata..."-Pomyślał wchodząc do pokoju. Spojrzał na Ivesa, który spytał:
-Spoko, że się widzimy ale powiedz mi po co tu jesteś?
-Chciałem Ci pomóc z tymi wampirami.-Odpowiedział Scotty.
-Możesz się przydać tylko nie przeszkadzaj.–Ives mówiąc to miał poważny głos. Kiedy skończył mówić rzucił się na łóżko i wymamrotał.
-Rób co chcesz tylko nie hałasuj.-Po czym zamknął oczy i szybko zasnął.
Scott spojrzał na śpiącego przyjaciela. Rzucił plecak na podłogę, po czym usiadł na łóżku. Odpiął pochwę z mieczem i swój pas. Glocka przypiął do prawego uda, może się przyda. Położył się, po piętnastu minutach zasnął.

Offline

 

#13 2009-10-13 14:41:06

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Spaliście głęboko kiedy  do pokoju weszły dwie dziewczyny. Jedna podeszła do łóżka Scotta i przystawiła mu paznokcie do szyi. Poczuł on ukłucie i się obudził. Druga unieruchomiła Ivesa.

(Jako że nie napisaliście co robicie z bronią. Powiem to za was broń wasz leży na stoliku w kącie pokoju około trzy metry od was.)

Offline

 

#14 2009-10-13 14:55:17

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

-Co?!-Scotty poczuł ukłucie przy szyi.-"Kuźwa..."-Pomyślał, po czym sięgnął po swój pistolet, którego przed snem przypiął do uda. Nie może go znaleźć. Nie może nawet kabury znaleźć. No ta-Scott ma tendencję do wiercenia się w trakcie snu, a kabura i przypięcia były dość wysłużone, i po prostu broń z kaburą się odpięła, i powędrowała poza łóżko. Zauważył nagle broń, która była prawie na wyciągnięcie ręki. Uderzył dziewczynę z pięści w twarz, po czym rzucił się do swojego miecza.

Offline

 

#15 2009-10-13 14:56:34

Tesla

łowieczka

Zarejestrowany: 2009-10-10
Posty: 192
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Iv obudził się pod wpływem dotyku.  Po otwarciu oczu zobaczył recepcjonistkę siedząca na nim i trzymająca za nadgarstki, była silniejsze niż się spodziewał. Zgiął się więc nieco wpół tak by prawie siąść i zbliżyć swoją twarz do jej twarzy.
-Jesteś słodka, kiro pyreo.- szepnął jej do ucha i spróbował wytworzyć małą kulę ognia by przysmażyć jej nieco rękę licząc, że gdy to zrobi ona wstanie a on będzie miał czas by ją powalić uderzeniem z otwartej pięści, a potem unieruchomić.

Ostatnio edytowany przez Tesla (2009-10-13 15:17:26)


Ives - link do Karty Postatejszyn

Offline

 

#16 2009-10-13 16:47:21

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Dziewczyna bez problemu uniknęła uderzenia Scottiego zaś jej koleżanka w momencie gdy Ives wypowiadał zaklęcie pocałowała go. Po chwili do pomieszczenia weszło dwóch mężczyzn na czarno i chwyciło was za szmaty i ogłuszyło. Obudziło was kapania i ból. Wasze ciała były poranione a więzy na nich tak mocno zaciśnięte że spływała z pod nich krew. Byliście przykuci do metalowej tablicy z wydrążonymi kanalikami, którymi spływała wasza krew. Ives miał zakneblowane usta, Scottiemu pozostawiono wolny wybór. Nagle zauważyliście przed wami mężczyznę w czarnych spodniach bez koszuli. Miał białą niczym mąka skórę i czerwone oczy. Mieliście uczucie, że coś was liże nie myliliście się dwie wampirzyce te, które przyszły do pokoju zlizywały z was krew.- Bracia Radujmy się! Przybył posiłek.- Nagle zaczęła padać krew. Tak padać nie mylę się. Wampiry dostały szału.

Offline

 

#17 2009-10-14 12:32:51

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Scott obejrzał cały pokój. Widział tylko zarysy postaci, słyszał dźwięk jakby padającego deszczu. Rany piekły go okrutnie, a nadgarstki bolały. Łowca zamknął oczy, po czym uśmiechnął się szyderczo.
-Więc to tak kończą Łowcy Krwi... Wyssani...-Powiedział z uśmiechem. Nagle stara blizna zapiekła go okrutnie. Nigdy się tak nie zachowywała. Spojrzał na przyjaciela. Ives miał zakneblowane usta.
-No ta... Biedak nawet kajdanów nie stopi...-Powiedział, po czym spuścił głowę. Był bezsilny.

Offline

 

#18 2009-10-14 12:52:36

Tesla

łowieczka

Zarejestrowany: 2009-10-10
Posty: 192
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

Otworzył oczy, jedno natychmiast zamknął bo wlała mu się tam własna krew. Zauważył, że jest związany i zakneblowany, więc nie próbował się nawet ruszać by nie zadawać sobie zbędnego bulu.
*Pieprzone wampirzyce.*-pomyślał -*Z drugiej strony są słodkie.* - Dodał po chwili próbując je przed samym sobą usprawidliwić. Po czym zaczął się rozglądać.
Odziwo nie przejął się za bardzo, póki żyje robi to najlepiej jak potrafi, a jeśli ma umrzeć to trudno, tak przynajmniej podchodził do życia.

Ostatnio edytowany przez Tesla (2009-10-14 12:55:41)


Ives - link do Karty Postatejszyn

Offline

 

#19 2009-10-14 15:02:29

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

- Ale moi drodzy, nie zabijemy ich przecież od razu prawda?[/i]- Zapytał iście szatańskim głosem.-[b]Przecież wtedy byłoby nudno! Ale niech oni też mają zabawę. Widzicie te dwie ładne panienki chyba się na nich uwzięły.- Kiedy skończył mówić wampirzyce stanęły przed wami i odpięły wam spodnie. Czuliście ich ręce ocierające waszą skórę i wędrujące ku dołowi. Kiedy myśleliście że spotka was coś przyjemnego, ręce zacisnęły się z całą siłą. Całej tej sytuacji przyglądały się dwie postacie siedzące z tyłu i popijające coś.-I jak wam to się podoba bracia? Ostatni z Pureblood jest złapany i możemy się z nim bawić. Wielu naszych braci i sióstr zginęło z rąk tej przeklętej linii krwi. Jeszcze swoim nazwiskiem obrażają prawdziwych nosferatu. Ale nie mamy czego się obawiać poprzedni Pureblood chodzi mi o ich męskiego potomka został wybity przez Lorda Razziela. A ten jest tak słaby, że Lord oddał go nam. Ale szczęście do nas się uśmiechnęło oprócz Pureblooda dostaliśmy członka Zakonu czy to nie wspaniale moi bracia? A więc radujmy się tą rzezią, która możemy im urządzić.- Kiedy skończył mówić do sali wniesiono metalową miskę z wodą a do niej wrzucono kable. Następnie zdjęto was jednak przez odrętwienia nic nie mogliście zrobić. Powieszono was na haku i opuszczono do wody pod wysokim napięciem. Scott wrzeszczał a Ives jako, że miał zakneblowane usta szarpał się strasznie.
Tym czasem na tyle sali toczyła się rozmowa.
- I co robimy?- Zapytała się kobieta ubrana jedynie w czarny top i krótką spódniczkę.
-Nic, jeszcze nic. Byli nieostrożni to niech cierpią. W końcu, życie łowcy to nie bajka.- Odpowiedział mężczyzna i czubkiem jednego z dwóch d.eagle'i podniósł skraj kapelusza. Na jego twarzy był dziwny tatuaż i jakieś napisy w niezrozumiałym języku.
Katowali was tak jeszcze trzy godziny. Powoli traciliście nadzieje na przeżycie. Kiedy zaczęła was opuszczać przytomność mężczyzna odezwał się.-Dobra, tyle im starczy.
-Aleś ty okrutny mogłeś im pomóc znacznie szybciej.- Powiedziała kobieta i uśmiechnęła się szatańsko.
- Bracia i siostry i oto nadeszła ta chwila. Tak nie mylicie się ta krew, tych wytrzymałych istot stanie się naszym pokarm...- Przerwał w pół-słowa gdy po sali rozległ się odgłos wystrzału. Nawet gdyby chciał dokończyć to i tak nie mógł.
Mężczyzna zaczął strzelać do wszystkich wampirów. A kobieta z dwu-ostrzową lancą w dłoni zaczęła taniec śmierci. Po sali latały głowy, ciała i wnętrzności zabitych wampirów. Kiedy mężczyzna skończył podszedł do was. Kopnął balię także oddaliła się. A następnie strzelił w łańcuchy. Wasze ciała upadły na podłogę. Kiedy mężczyzna do was podszedł wziął butelkę i rozbił ją o podłogę a następnie kawałkiem szkła rozciął wasze więzy. Po chwili sięgnął do swoich pleców i rzucił w waszą stronę plecak. W którym znajdowały się wszystkie wasze szpargały.

Offline

 

#20 2009-10-14 15:42:58

Nero Sparda

Gracz

21930890
Zarejestrowany: 2009-10-09
Posty: 348
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Projekt porzucony----Szwajcaria MISJA I: ZEMSTA

-Urgh...-Mruknął Scotty. Nagle wyrzucił z siebie całą treść żołądkową. Czuł się strasznie-poniżony przez niżej stojące istoty.
-Pieprzone wampiry... One nigdy nie dadzą nam żyć...-Powiedział sam do siebie. Wstał z trudem, po czym podciągnął i zapiął spodnie. Takiego upokorzenia nigdy nie doznał. Spojrzał na mężczyznę i wymamrotał:
-Dzięki...-Po czym sięgnął do plecaka. Wyciągnął z niego swoje rzeczy, po czym podszedł do Ivesa i ściągnął mu knebel, i położył obok niego plecak.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plkołdra amz zaproszenia-slubne-wzory.eu tresc-zaproszenia-na-komunie.eu