Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...
Administrator
Gdy Dante wszedł do ratusza, natychmiast został ogłuszony.
Kiedy Arkon i Amelia dotarli do miasta zaczepił ich pewien mężczyzna. Był ubrany w płaszcz zasłaniający całe jego ciało i twarz. Nie mogliście ocenić czy ma broń, ale podejrzewaliście że ją ma. - Raider zszedł na psy. Teraz wysłał jakieś dzieciaki. I do tego ludzkie... Ten pierwszy jest już u burmistrza. Chodźcie za mną. - Powiedział po czym zaczął się oddalać. Wiedzieliście że może to być pułapka, ale ruszyliście za nim.
Po kilku minutach byliście w pokoju burmistrza. W kącie siedział Dante z woreczkiem lodu na głowie. Był przytomny i świadomy zaistniałej sytuacji.
- Zacznijmy od początku. - Powiedziała postać siedząca za wielkim biurkiem przy ścianie - Jestem burmistrzem tego miasta. Moje imię się teraz nie liczy. Ale liczą się inne rzeczy... Wiem że Raider wysłał was aby mnie zabić. Jednak nawet nie próbujcie. W budynku jest 10 Łowców Krwi oraz 5 Assasynów. Nie uda wam się. A nawet jeśli, to Raider was zabije i zmieni w swoich służących tak jak to zrobił z ludźmi z tamtego miasta. - Przerwał na chwilę aby się wam lepiej przyjrzeć - Pewnie wiecie że Raider nie jest człowiekiem. To demon. A do tego Klasy A. Jego celem jest zawładnięcie Tym krajem. Udało mi się jednak zawiadomić odpowiednie instytucje i przybyły aby go unieszkodliwić. Więc... Wiem że zabiliście kilkunastu z jego podwładnych, więc nie chce abyście dalej się w to mieszali. - Znów przerwał aby wyciągnąć jakieś kulczyki z szuflady. - To klucze do jednego z moich aut. W środku znajduje się trochę gotówki i kilka przedmiotów. Jest tam też pewien cenny miecz - Miecz Świętego Stefana. Chcę abyście go zawieźli do Berna. Miecz oddacie jego burmistrzowi. Po wykonaniu zadania wróćcie, a otrzymacie dodatkową zapłatę. A samochód jest już wasz. Zgadzacie się? - Skończył uśmiechając się lekko.
Offline
-Mam juz tego dość... Nie jestem dowódcą. Ile jest w samochodzie gotówki? Przydalaby sie zaliczka...No cóż, jesli sie zdecydujecie, czekam na zewenątrz. - powiedzialam, po czym opuścilam pomieszczenie. Gdy wyszłam, oparłam sie o scianę i zamknełam oczy. Myślałam o czasach, kiedy jeszcze pracowalam jako służąca i potajemnie szkoliłam się w cichej walce...
Offline
Gamer no keiyakusha
Łeb mnie bolał strasznie a kobieta chyba się zdenerwowała bo powiedziała .
-Mam już tego dość... Nie jestem dowódcą. Ile jest w samochodzie gotówki? Przydałaby się zaliczka...No cóż, jeśli się zdecydujecie, czekam na zewnątrz.(muzyka do tej sceny http://www.youtube.com/watch?v=xO1V9OSW … re=related )
Po czym opuściła pomieszczenie a ja zacząłem ocierać ręką o głowę*My god nie dość że zostałem tak łatwo ogłuszony co dowodzi że jestem słaby to na dodatek znowu mi przychodzi pracować z tą dwójką *pomyślałem po czym wstałem i się spojrzałem na burmistrza i powiedziałem.
-No wiem już komu ufać ale ty wydajesz się lepszym pracodawcą , ja się zgadzam na tą robotę mam tylko nadzieję że Raider nas nie zabije zanim zdążymy wykonać zadanie.
Po tych słowach wyciągnąłem rękę i zabrałem kluczyki po czym udałem się do drzwi .Gdy byłem obok Wiedźmina spojrzałem się na niego przez chwilę po czym wyszedłem. Na zewnątrz rudowłosa stała oparta o ścianę ratusza chciałem coś powiedzieć ale tylko uniosłem rękę z kluczykami i pomachałem nimi po czym usiadłem na schodach nadal z workiem lodu na głowie czekając na Wiedźmina.
Offline
- Kuszaca propozycja, kso a mogłem go wtedy zabić nie byłoby problemów no cóż nic nie układa się tak jak chcemy. Ja się na to zapisuje. A panie burmistrzu wie pan może gdzie w tym mieście znajdę specjalistę od pieczęci? Tych do blokowania mocy?- Zapytałem się i po usłyszeniu bądź nie odpowiedzi wyszedłem. Spojrzałem na rudowłosą.- Narazie ty tu dowodzisz wydaję się to być najrozsądniejsze, ja jestem zbyt nie obliczalny zresztą sama widziałaś. To jedziemy?- Zakończyłem kierując się w stronę samochodu.
Offline
Administrator
- Hmm... W tym mieście raczej nie ma takich specjalistów. I nie mam pojęcia gdzie można takich znaleźć. - Odpowiedział wiedźminowi burmistrz.
Po chwili zaczepił was ten sam człowiek, który przyprowadził Arkona i Amelię do ratusza. - Chodźcie za mną. Pokarzę wam wasze nowe auto. - Powiedział. Bez namysłu ruszyliście za nim.
Po chwili doszliście do garażu. Gdy mężczyzna otworzył go, waszym oczom ukazały się pojazdy wszelkiej maści - od samochodów terenowych, przez małe łodzie szpiegowskie, na helikopterach transportowych kończąc. - To ten. - Odezwał się mężczyzna. - Humber FWD 4x4 - prosto z fabryki że tak powiem. - Dokończył wskazując na 8-osobowy transporter.
Wychodząc mężczyzna otworzył drzwi garażowe abyście mogli normalnie wyjechać, po czym zniknął.
Gdy wsiedliście, zauważyliście 3 paczki naboi .357 Magnum oraz 3 koperty. W każdej znajdowało się 15.000 $ zaliczki za powierzone wam zadanie. Między siedzeniem kierowcy a pasażera, znajdował się główny obiekt zadania - Miecz Świętego Stefana.
Jako ze Dante miał kluczyli, jako pierwszy miał prowadzić samochód. Następnie miał prowadzić Arkon, a na końcu Amelia. Nie czekając dłużej wyjechaliście z miasta...
Koniec misji 1!
Nagrody zostały wymienione w poście.
Doświadczenie:
Arkon - 120 exp (12 bandytów)
Amelia - 100 exp (10 bandytów)
Dante - 150 exp (10 bandytów + bonus za staranność)
Offline