Devil Hunters PBF

Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...


#1 2009-07-23 21:59:26

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Kilkoro śmiałków rozpoczęło swoje łowy. Teraz się nie znają, lecz ich losy na zawsze się skrzyżują.
Wszyscy słyszeliście o tworzeniu się nowych grup do walki z potworami i demonami. Postanowiliście przyjechać do Zurichu i rozpocząć własną przygodę.
(Opisujecie jak dostaliście się do tego miasta)
(Kolejność dowolna)


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#2 2009-07-23 22:03:12

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Po pewnych zdarzeniach związanych z moim życiem jako wiedźmin zostałem wysłany przez radę do Zurrichu gdzie miałem nauczyć się kontroli nad samym sobą.

Offline

 

#3 2009-07-24 16:03:37

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Za ocean wybrałam się uciekając przed wierzycielami, u których zadłużyłam się w USA. Udało mi się opuścić kraj. Do Szwajcarii przybyłam drogą morską, w poszukiwaniu mojego domniemanego wuja, który mógłby pomóc mi w uzupełnieniu braków w wyposażeniu. Znajomy znajomego pomógł mi dostać się przy pomocy korsarskiej załogi za drugi kontynent, po czym autostopem dojechałam do Szwajcarii.

Offline

 

#4 2009-07-26 14:57:35

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Szedłem drogą przez las rozglądając się z kataną w gotowości ,w lewej ręce.Nagle w oddali zauważyłem co mnie zdziwiło Monster Trucka a przy nim jacyś dwaj goście bili się z Oszluzgiem . Gdy się zbliżyłem zauważyłem że dwaj ludzie wyglądali jak jacyś ,,metalowcy ‘’ jeden z nich ze strzelby strzelał w potwora a drugi jakby to powiedzieć walił z bani w brzuch smoko podobnego stwora.Po chwili Oszluzg się wściekł kopnął jednego człowieka przy brzuchu który lecąc przewrócił drugiego , a potem zaczął się szykować by zaatakować swoim ognistym oddechem ja szybko pobiegłem i gdy byłem blisko wskoczyłem drakonidowi na plecy ,i przebiłem mu czaszkę swoją kataną bestia zaryczała i zaczęła się wieżgać , a ja wyciągnąłem katanę z czaszki i szybkim ruchem wyciągnąłem swojego Lone Wolfa i strzeliłem besti w łeb. Oszluzg zamilkł i padł na glebe martwy, a ja zeskoczyłem mu z pleców i schowałem katanę i broń po czym dwaj goście zaczęli mówic.
-Oh man you saved  our a**!
-he? Oh yeah …right-*Co robią tutaj Amerykańczycy no cóż w końcu spotkałem swoich *pomyślałem –
-Who are you?
-I’m Dante Michael Darkwing and you?
-I’m Johnny .
-I’m Tony.
-*Jak się rymują ich imiona hehehe*pomyślałem i przyjrzałem się metalowcom. Johnny miał porozrywane spodnie, branzoletę z kolcami na prawej ręce i kamizelkę z kolcami na ramionach i miał długie czarne włosy opadające mu na kark i trochę zasłaniające twarz. Tony wyglądał podobnie porozrywane spodnie, ale nie miał kamizelki miał gołą klatę i tak samo jak kumpel czy brat miał branzoletę z kolcami ,i długie czarne włosy .
-Soo uhhh are you brothers or something?
-No.
-Ok. hej nice vehicle you got there ! Where are you going ?
-We don’t care anywhere where is metal , beer and bi****s! What about you?
-I want to find a job i want to be the Blood Hunter or you  can say devilhunter.
-Hej!-tu się Tony odezwał- how about you go with us? We’re going to Switzerland i heard there are starting to gather guys like you , maybe you can ind some companions there?
-huh!? Realy? But Switzerland is far right?
-What do you mean far? You’re going with us! You saved our a*s! We must thank you!
-Wow thanks!
-Alright ! To the car motherfu****s!
-Ok.?
Ja potem podszedłem do wielkiego samochodu i po drabince weszłem do niego i usiadłem na tylne siedzenie. Potem Tony i Johnny zajęli miejsca z przodu Johnny za kierownicą i odpalili samochód krzycząc.
-To the Switzerland babe!
I samochód ruszył ,i zaczęła grać metalowa muzyka w samochodzie ja zakryłem uszy *Z kim ja skończyłem?*pomyslałem gdy potężny Monster Truck jechał z niezwykłą prędkością przez las.Nasza podróż trwała z prawie dwa tygodnie i pełna była przekleństw słuchania METALA i walających się pudełek po Pizzy. W końcu skończył się ostatni kanister z benzyną i musieliśmy zatankować więc zatrzymaliśmy się na jakiejś stacji benzynowej w mieście nie wiem w jakim ale dwa dni wcześniej dowiedziałem się że jedziemy przez Niemcy.Tony wyszedł z samochodu biorąc wszystkie kanistry na benzynę. Najpierw napełnił bak Monster Trucka , a potem wszystkie kanistry po czym wstawił je do bagażnika i wszedł do samochodu . Nagle się pojawił jakiś człowiek który wszedł na drabinkę i zapukał w szybę samochodu. Tony opuścił ją i Niemiec zaczął coś mówić jak się domyślam pewnie mówił że musimy za to zapłacić nagle Tony krzyknął.
-EAT S**T!
I walnął potężny cios swoją głową w Niemcaktóry spadł z drabinki i zemdlał a Tony krzyknął.
-Go ! Go! Go!
I samochód ruszył po kilku minutach odezwałem się.
-Is it ok. to not pay for fuel?
-Dante in these days you need to be brutal if you want to survive.
-But in the end he was human that wanted to survive.
-Ok. maybe you’re right .
Potem jechaliśmy jeszcze tak z tydzień co jakiś czas biorąc tzw ,,skróty’’ wykorzystując terenowe zdolności Monster Trucka ale te skróty bardziej opóźniały naszą podróż niż przyśpieszały nieraz atakowały nas albo potwory choć te żadko bardziej bandyci i wtedy pomagałem Johnnemu i Tonemu walczyć .W końcu dotarliśmy do Zurich miasta gdzie wszyscy łowcy się zbierali . Nasz samochód zatrzymał się obok reustauracji , a ja wyszedłem z samochodu było chłodno w wielu miejscach na ulicy był śnieg po chwili Johnny się odezwał.
-Hej Dante catch!
Po chwili złapałem skórzaną kurtkę ze srebrnym orłem na plecach .
-Little gift for help you’re a good guy Dante it was good to meet you.
-You too i hope we will meet again and thanks for the jacket.
Po tych słowach sciągnąłem swoją brązową kurtkę i założyłem nową i leżała dobrze po chwili usłyszałem.
-Good bye man let the power of metal be with you.
-Heheh see ya.
I Samochód odjechał a ja ruszyłem w miasto by rozpocząć swoją karierę.

Ostatnio edytowany przez Beowulf Dante (2009-07-26 15:01:22)


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#5 2009-07-26 15:16:42

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

(OMFS Beo dostaje bonus za staranność!)

Arkon wybrał się do pobliskiego baru w którym ponoć można trochę zarobić.

Dante przechadzając się po ulicach miasta zauważył wiedźmina wchodzącego do baru (tak, chodzi o ark0na), więc zaciekawiony poszedł za nim.

Natomiast Amelia nie zwróciła większej uwagi ani na wiedźmina, ani na chłopaka idącego za nim. Jednak instynkt zabójcy nakazał jej zwolnić.

(Kolejność dowolna. Opiszcie co robicie. Możecie rozpocząć dialog.)


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#6 2009-07-26 15:32:39

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Wszedłem do baru nie było w nim dość tłoczno. Postanowiłem podejść do barmana i zapytać się o parę spraw.- Yo.- Zacząłem kiedy podszedłem do lady.- Szukam pracy, nie słyszałeś może o jakiś stworach do eliminacji? Podejmę się każdego zadania potrzebne mi są pieniądze. Ale co ważniejsze opowiedz mi o tym miejscu, wiem tylko gdzie się znajduje kryjówka wiedźminów nic więcej. Jednak ty powinieneś coś wiedzieć prawda?- Skończyłem i oczekiwałem na jego odpowiedź.*Hmm ktoś za mną chyba idzie. No cóż w razie kłopotów zabiję. Cholera jednak bez mojej pełnej siły, będą problemy. Kso.*

Offline

 

#7 2009-07-26 15:33:47

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Gdy szedłem ulicą cieszyłem się że dostałem kurtkę od znajomych chroniła mnie przed zimnem ale i tak nos mi zmarzł co mnie irytowało nagle zauważyłem jakiegoś chłopaka z białymi włosami *Wiedźmin?*pomyślałem i przypomniałem sobie opowieść starego człowieka którego spotkałem jeszcze w Polsce.
-Wiedźmini to potężny i stary klan chroniący ludzi przed potworami cechuje ich ponadludzka siła i charakterystyczne białe włosy.
Zaciekawiony wszedłem za chłopakiem do baru . Gdy byłem w środku podszedłem do lady i powiedziałem po Angielsku mając nadzieję że barman mnie zrozumie.
-You serve pizza here? If you do i want one pizza with ham,cheesse and corn.
-One pizza coming sir.
Ja usiadłem na ksześle przy barze  i razglądałem się szukając Wiedźmina.Po 10 minutach dostałem swoją pizzę za którą zapłaciłem i zacząłem ją jeść po prawie miesiącu jedzenia tylko pizzy polubiłem ją. Gdy jadłem co jakiś czas rozglądałem się na boki ale gdy jadłem drugi kawałek pizzy dałem sobie spokój wolałem najpierw zjeść.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#8 2009-07-26 15:36:36

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Przemierzałam ulice Zurichu szukając miejsc gdzie mogłabym zasięgnąć informacji na temat wuja. Idąc spotkałam wielu ludzi. W okół pewnego baru kręciło się sporo indywiduów.
-Hmmm...Widać sporo ludzi się tu zbiera. Interesujące. - Obserwowałam przez jakiś czas bar i ludzi wchodzących i wychodzących z niego.

Offline

 

#9 2009-07-26 16:08:11

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Gdy Dante skończył jeść a barman chciał już dawać Arkonowi zlecenie, do baru weszło trzech podejrzanych typków. Byli nieźle uzbrojeni (miecze i broń palna krótka). Od razu można było się spodziewać rozróby...
- Och... Witam Panów. W czym mogę... - Zaczął barman. Niestety nie dokończył. Kula przeszła na wylot jego prawego ramienia.
- Masz 10 sekund na oddanie mi całej kasy. Jeśli nie, następna kula rozwali Ci łeb! - Powiedział bandyta trzymający broń. Najwidoczniej był przywódcą tej małej grupki.
Strzał spowodował że Amelia bezszelestnie weszła do baru. Dante i Arkon powoli wstali mając ręce przy broni.
(Macie po jednym ^^ Tylko nie zabić ich w jednym ciosie ^^)


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#10 2009-07-26 16:23:03

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Oi, oi tak nie ładnie przecież on szans z wami nie ma. A może, któryś z was spróbuje się ze mną? Skoro jesteście tacy odważni by atakować biednego dziadka.-Po wypowiedzeniu tych słów sięgnąłem w kierunku pleców i wyjąłem mojego claymore'a.- Chłopaki, który z was nakarmi Belphegora? .- Następnie odwróciłem się wymierzyłem mieczem w przeciwnika i poprowadziłem cięcie z nad lewego ramienia przez serce do lewego biodra.- Dwóch zostało, który następny.-

Ostatnio edytowany przez ark0n (2009-07-26 16:28:01)

Offline

 

#11 2009-07-26 16:29:24

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Zaniepokoiło mnie to co się działo w środku. Wiedziałam, że muszę podjąć jakąś akcję. Zakradłam się od tyłu jednego z nich - tego który był najbliżej mnie. Nikt mnie nie zauważył, wiec po cichu wyciągnęłam katanę i wbiłam mu ją w plecy, starając się i przebić go na wylot. Po ataku odskoczyłam do tyłu, żeby nie narazić się na kontratak jego, bądź ewentualnie jego kompanów. Zauważyłam, że innym zajął się jakiś inny osobnik.
-Zgodzę się. Tak na trzeźwo... - przydepnęłam go trzymając katanę nad jego karkiem, gotowa by w każdej chwili wbić ją w rdzeń kręgowy.

Offline

 

#12 2009-07-26 19:31:57

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Gdy kończyłem jeść jakieś typy weszły do baru byli uzbrojeni w miecze i broń palną *Hmmmm mam nadzieję chociaż dadzą mi zjeść *pomyślałem i usłyszałem Barmana.
- Och... Witam Panów. W czym mogę...
Ja się szybko spojrzałem na barmana *To on gada po Polsku!? *pomyślałem zszokowany nagle padł strzał i Barman dostał w lewe ramię.
- Masz 10 sekund na oddanie mi całej kasy. Jeśli nie, następna kula rozwali Ci łeb!
Trzymając w zębach ostatni kawałek pizzy wstałem i wtedy zauważyłem wiedźmina którego szpiegowałem trzymał w rękach wielki miecz którym załatwił jednego bandytę , a po chwili trzeci został dźgnięty przez jakąś kobietę *Co jest? Albo to jakiś przypadek albo jakieś głupie zrządzenie losu *pomyślałem po czym zauważyłem że trzeci rzucił się na mnie z kataną ja uniknąłem ataku ale kataną ciachnął mi kawałek pizzy w ustach. Ja się wściekłem i podszedłem wyciągając katanę do gościa po czym powiedziałem.
-You son of a….
Po czym on chciał mnie zaatakować kataną ale, jednym ruchem zablokowałem cios po czym chwyciłem go z kurtkę i wyrzuciłem bandytę przez okno .Po chwili  wyszedłem przez rozbite okno i szedłem do gościa ten szybko wstał i się rzucił na mnie *Głupi mógł wykorzystać swoje pistolety*pomyślałem i zablokowałem cios po czym szybkim cięciem pociąłem mu rękę. Kolejny jego atak zablokowałem jedną ręką i wtedy drugą wolną ręką wyciągnąłem Lone Wolfa i przyłożyłem lufę pistoletu do serca napastnika ,i strzeliłem bandyta padł martwy. Ukucnąłem przy facecie i sprawdziłem kieszenie miał trochę pieniędzy po czym wróciłem do baru i położyłem na ladzie pieniądze mówiąc.
-That’s for the broken window.
Wtedy się odwróciłem i wyszedłem z baru po czym usiadłem na ławce przy wyjściu i zacząłem patrzeć się w niebo.

Ostatnio edytowany przez Beowulf Dante (2009-07-26 21:41:59)


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#13 2009-07-26 21:55:37

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Tylko atak Amelii nie zabił jej przeciwnika. Było jednak widać że nie pożyje zbyt długo.
- Mój szef was znajdzie... i zabije... - Wykrztusił bandyta i zmarł.
Po chwili do baru ''wleciał'' chłopak który przed chwilą wyszedł. Po nim wszedł wysoki mężczyzna z mięśniami większymi niż kiedykolwiek widzieliście.  - Nieźle... Naprawdę nieźle... - Powiedział mężczyzna. - Mam dla was robotę. Musi jednak iść cała wasza trójka. Zainteresowani? - Dodał czekając na waszą reakcje.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#14 2009-07-26 22:09:31

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Otarłam katanę z krwi leżącego pode mną, martwego już przeciwnika.
-"Za wiele informacji, to nie udało się z niego wydusić..."-wstałam i schowałam katanę do pochwy. Katem oka zerknęłam na dwóch mężczyzn, którzy również zaatakowali napastników.
-"Z kim mam przyjemność?" - zapytałam spokojnym głosem, przeszukując martwe zwłoki. - "I co z tego będę miała?"- dodałam, gdy podeszłam bliżej gościa.

Offline

 

#15 2009-07-26 23:22:51

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

W barze oprócz mnie były jeszcze trzy osoby, które umiały walczyć na dodatek chłopak wcześniej mnie śledził.*Niech robią co chcą, ja potrzebuję trochę kasy.*- Ta jestem zainteresowany, pytanie ile płacisz.-Skończyłem oczekując na jego reakcje.

Ostatnio edytowany przez ark0n (2009-07-26 23:26:29)

Offline

 

#16 2009-07-28 11:13:58

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Siedziałem na ławce i patrzyłem się w niebo *Hmmm i co teraz? Może czas bym sobie poszukał jakiś kompanów? Taaa przydałoby się pochodzę po mieście i może kogoś znajdę. Chcociaż tamta dwójka z baru nie była najgorsza ale nie wiem instynkt mówił mi żebym to przemyślał zanim do nich zagadam*pomyślałem nagle padł na mnie jakiś cień gdy się spojrzałem na wprost ujrzałem dosłownie górę mięśni facet gigant ze swoją muskulaturą wyglądał jak golem tylko nie był z kamienia.
-Eeeeee what do you wa-Aaaaaaa!!!
Nie zdążyłem dokończyć facet mnie chwycił po czym podszedł do drzwi otworzył je i mnie przez nie rzucił. Facet miał mocny rzut na szczęście i nieszczęście wpadłem na ladę byłem nieźle poobijany ale lepsze to niż wpaść centralnie na półkę z butelkami i się poharatać odłamkami szkła. Po chwili owy facet wlazł do baru i zaczął mówić.
- Nieźle... Naprawdę nieźle... Mam dla was robotę. Musi jednak iść cała wasza trójka. Zainteresowani?
Potem odezwała się zabójczyni .
-Z kim mam przyjemność? I co z tego będę miała?
A potem wiedźmin.
-Ta jestem zainteresowany, pytanie ile płacisz
Szybko się spojrzałem na gościa i zacząłem mówić.
-What the hell was that for why did you throw like that huh? And why should i work with this two in the first place?
*No cóż chętnie zarobiłbym trochę kasy ale nie chce zadawać się z nieodpowiednimi ludźmi*pomyślałem po czym wstałem i się oparłem ręką o ladę.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#17 2009-07-28 14:37:19

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- A więc tak... Jestem Raider. Jestem najemnikiem. Dostane od okolicznych miast sporą nagrodę, jeśli załatwię problem z bandytami. - Przerwał na chwilę wskazując na trupy na podłodze. - Załatwiliście ich w mgnieniu oka. A z tego co wiem nawet się nie znacie. - Znów przerwał aby sprawdzić wasze zainteresowanie - Zapewne chcielibyście wiedzieć jaka czeka was nagroda... Hmm... Jeśli zajmiecie się jednym z dwóch obozów dostaniecie... 15.000 $ na twarz. Plus to co znajdziecie w obozie. Pasuje? - Mężczyzna skończył czekając na waszą reakcję.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#18 2009-07-28 14:53:23

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

-Liczyłam na więcej, ale trudno... Nie wiem jak oni, ale ja w to wchodzę. Potrzebuję kasy, więc mogę tam iść nawet sama...Wskaż mi tylko miejsce. Miło by było usłyszeć też trochę, z czym może przyjść się mi zetknąć - ale to nie konieczne... - zabrałam od jednego z gości papierosa, który pod wpływem szoku nie był wstanie go podpalić. - A panowie jak sobie chcą...

Offline

 

#19 2009-07-28 20:26:53

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- 15.000$ Piechotą nie chodzi ale jeśli pojawią się komplikacje, jeszcze raz będziemy negocjować cenę.- Rzuciłem czekając na jego reakcję.

Offline

 

#20 2009-07-29 13:48:31

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Stałem oparty o ladę i myślałem*15.000……całkiem niezła kasa tak naprawdę nie będę musiał z tą dwójką współpracować. My troje będziemy ,,psami spuszczonymi ze smyczy’’ *Po chwili zacząłem się drapać po głowie po czym powiedziałem.
-Gues i have no choice i’m in but if you’re gonna trick me i’m gonna kill you got it?
Potem dodałem.
-And why you throwed me like that? Huh?
Po tych słowach odwróciłem się do Barmana.
-You better call a medic and do something with your arm.
Potem znowu się spojrzałem na kobietę i wiedźmina *Nie wiem jak silni są ale widać że umieją walczyć*pomyślałem po czym znowu się spojrzałem na Raidera.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pltekst-zaproszenia-na-komunie.eu www.transport-zwlok.com.pl Superkot.pl