Devil Hunters PBF

Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...


#41 2009-08-05 23:51:19

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Sprzątanie przebiegło dosyć szybko.
Dante znalazł paczkę naboi. Nie zdążył zobaczyć jakich, ponieważ został zaatakowany od tyłu i ogłuszony.
Amelia i Arkon również zostali zaatakowani. Tyle że przez snajperów... Na ich szczęście używali usypiających pocisków. O ich efekcie dziewczyna przekonała się po drugim trafieniu. Wiedźmin został powalony dopiero po pięciu strzałach. Jednak próbował wstać, co skończyło się rozbiciem butelki na jego głowie (wiem, jestem zły ^^).

Gdy się obudziliście, byliście razem w zamkniętej klatce. Widzieliście wasz ekwipunek leżący nieopodal.
Dostrzegliście też kilkoro ludzi. Jednak waszą uwagę przykuł mężczyzna siedzący na tronie.
Nie widzieliście twarzy jego ani nikogo z bandytów tu stojących.
- A więc... Po co tu przyleźliście?! - Odezwał się wyraźnie niespokojny przywódca obozu...


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#42 2009-08-06 00:05:45

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Kiedy odchodziłem poczułem ukucie pierwsze potem drugie tak pięć, jednak twardo stałem na nogach po chwili ktoś przyłożył mi czymś w łeb. Padłem na ziemię i straciłem przytomność. Kiedy się budziłem bolała mnie głowa. Zanim otworzyłem oczy mój instynkt wyczuł że coś jest nie tak. Zresztą czułem się za lekko. Po jednym uderzeniu serca otworzyłem oczy zdziwiłem się niepomiernie gdyż byliśmy zamknięci w klatce. Wszyscy bez ekwipunku no może pani assasyn coś miała odruchowo sprawdziłem łańcuch był cały jedna jego połowa była czerwona. A więc nic się nie stało nagle usłyszałem jak ktoś do nas coś mówi i odezwałem się odruchowo.- Gdzie kurwa jest mój miecz?

Offline

 

#43 2009-08-06 13:53:11

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Kręciłem się po sklepie pełnym od trupów .Na jednym stole leżała szklanka z jakąś dziwną zawartością gdy podniosłem szklankę i spróbowałem zawartości od razu ją wyplułem.
-Co to oh my god what the hell is this arghh! Obrzydliwe!
Nie wiem co było w środku ale to było tak obrzydliwe że było jak to opisać.Po chwili zauważyłem paczkę z amunicją do której podszedłem i już miałem ją podnieść gdy ktoś lub coś walnęło mnie w tył głowy nagle zrobiło się biało ,i padłem na ziemię. Gdy się ocknąłem nie wiedziałem gdzie jestem wszystko było zamazane.Nagle usłyszałem czyiś głos.
-  A więc... Po co tu przyleźliście?!
I po chwili usłyszałem głos mojego kompana Wiedźmina nie był on zachwycony zaistniałą sytuacją.
- Gdzie kurwa jest mój miecz?
Wtedy zrozumiałem że także nie mam broni*No ładnie ktoś zakosił mojego Lone Wolfa i mój miecz*pomyślałem po czym powiedziałem.
-Easy Mr.Witcher nie ma co się denerwować.
Po tych słowach zacząłem mrugać oczami by poprawić wzrok i się rozglądałem wtedy zauważyłem że jestem w klatce a mój equip leżał niedaleko.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#44 2009-08-06 13:58:35

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Nie zdążyłam uciec z miejsca dokonanej przeze mnie masakry, a poczułam nagły gwałtowny ból. Po chwili sięgnął mnie drugi pocisk.
-Tylko... nie to...- nie zdążyłam dokończyć zdania, gdy coś mi zaćmiło w głowię i osunęłam się na ziemię. Przytomność odzyskałam dopiero potem. Moje ciało było nieco ospałe. Gdy w pełni doszłam do świadomości, zobaczyłam że nie mam broni. Po chwili usłyszałam nieznajomy głos, pytający o nasz cel.*Cholera, bez miecza jestem słabsza. Nie sądziłam, że tak szybko wpakuję się w kłopoty. Wychodzę z założenia, że oni nie mają broni również. Cóż, najpierw trzeba się wydostać z tej klatki i odzyskać broń. Potem możemy przejść do walki*
-Wydajesz się na inteligentniejszego przeciwnika. Wypuść mnie stąd, a pogadamy o tym... Jestem bezbronna, więc i tak nie zaatakuję cię...- Mówiąc to dyskretnie starałam się oszacować ile osób jest w pomieszczeniu i jak daleko jestem od broni.

Offline

 

#45 2009-08-06 14:15:28

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Jesteś zbyt nerwowy, panie Arkonie... - Powiedział mężczyzna siedzący na tronie. Po chwili klatka się otworzyła i wszedł do niej jeden mężczyzna. Odruchowo chcieliście wziąć go na zakładnika, ale zmieniliście zdanie gdy zobaczyliście pięcioro ludzi uzbrojonych w ciężkie karabiny maszynowe celujące w was.
Mężczyzna który wszedł do klatki popatrzył na każdego z was po czym rozbił butelkę na głowie wiedźmina. Ten dosyć szybko zasnął. Po tym bandyta opuścił klatkę zamykając ją.
- Powtórzę pytanie. Czemu tu jesteście?! Kto wam kazał tu przyjść?! - Znów krzyknął przywódca obozu.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#46 2009-08-06 14:40:30

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Wiedźmin był wściekły i się szarpał po chwili ktoś powiedział.
-  Jesteś zbyt nerwowy, panie Arkonie...
Potem ktoś otworzył klatkę i wszedł do niej z butelką w ręce .Odruchowo chciałem zareagować ale zauważyłem bandę oprychów celujących do nas z karabinów  maszynowych *No fajnie robi się ciekawie* . Mężczyzna co wszedł rozbił butelkę o głowę Wiedźmina i go znowu ogłuszył *Biedna jego głowa*pomyślałem po czym mężczyzna wyszedł i znowu zamknięto klatkę.
-  Powtórzę pytanie. Czemu tu jesteście?! Kto wam kazał tu przyjść?!
Zirytowany odwróciłem się i zauważyłem faceta siedzącego na swoistym tronie najwyraźniej przywódca obozu.
-Panie przywódco i'm just a tourist passing by nikt mnie nie przysłał.
Nie chodziło mi o to by okłamać gościa tylko go zdenerwować a takich przywódców zawsze łatwo wnerwić.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#47 2009-08-06 15:21:39

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Rozmówca nie wydawał się być rozsądnym człowiekiem. Po chwili zaatakowano wiedźmina, co mnie zaskoczyło. *Widzę, że dyskusja nie ma sensu.* Podeszłam do wiedźmina by sprawdzić jego stan. Był żywy, przytrzymałam go próbując go delikatnie ocucić. 
-Najprawdopodobniej jakiś twój wróg...Jak widać zaoferował jednak za mało... Nie przedstawił się. Nic o nim nie wiem. Patrzyłam mu w oczy, nie ufałam mu do końca, jednak mówiłam bez niepewności w głosie. Nie chciałam mu mówić wszystkiego co wiem, bo nie wiedziałam co zrobi. Byłam przygotowana na to, że może zaatakować nas, jednak nie mogłam milczeć, bo to nie rozwiązywało problemu. Walka nie miała sensu, więc skupiona i gotowa do ewentualnego uniku oczekiwałam na odpowiedź. Wolałam zyskać trochę swobody drogą dyplomacji.

Offline

 

#48 2009-08-06 19:02:42

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Leźę nieprzytomny.
(z pewnych powodów teraz będę mniej na forum więc przeleże tą akcje, a i gomcio ja nie dałbym mu rozbić butelki na głowie co najwyżej uderzył nią w kraty i zabił kolesia)

Offline

 

#49 2009-08-12 12:45:36

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Jaka agresja... nie musiałeś tego robić. - Powiedział przywódca bandytów i kazał ocucić wiedźmina.
- Chyba czas się ujawnić. - Dodał wychodząc z cienia. Jego twarz była co najmniej znajoma. Po chwili wiedzieliście kim jest ten wielki i zły koleś. Był nim wasz zleceniodawca - Raider!
- Nie róbcie takiej zdziwionej miny! Chciałem was sprawdzić. Sądziłem że zostaniecie wyeliminowani przez moich ludzi. Jednak załatwiliście około 20 nie odnosząc praktycznie żadnych cięższych ran. Mam dla was propozycję - dołączcie do mnie. Stańcie się jednymi z moich podwładnych a daruję wam tamte zbrodnie i oddam wasz ekwipunek. Co wy na to? - Skończył czekając na waszą reakcję.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#50 2009-08-12 12:52:30

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Budziłem się pierwszą rzeczą jaka docierała do mojej świadomości był ból głowy. Ostatnie co słyszałem to dźwięk szkła.*Ktoś rozbił mi na głowie butelkę. No tak kurwa się nie bawię.* Kiedy byłem w pełni przytomny usłyszałem słowa i twarz przywódcy.- Cienkich masz ludzi, ale żeby mi butelki na głowie rozbijać później porachuję mu kości. Co będziemy mieli z pracy dla ciebie? I nie mówię o tym że nas wypuścisz czy darujesz życie, pytam się o konkretne zyski. Bo osobiście jest coś co bardzo chciałbym zrobić... i potrzebuję do tego trochę pieniędzy.- Skończyłem czekając na jego wyjaśnienie.

Offline

 

#51 2009-08-12 17:22:13

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Poświęciłeś swoich ludzi, żeby nas sprawdzić? A teraz chcesz być naszym szefem... Nie najlepsza autoprezentacja...Zależy, co mi zaproponujesz? Z przyjemnością wysłucham twojej propozycji, bo tak się składa, ze jestem bezrobotna...-Założyłam ręcę- Tylko wypuść mnie z tej klatki, nie jestem zwierzęciem, mam jej dosć.

Offline

 

#52 2009-08-13 01:10:43

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Bylem zszokowany faktem ze przywódca był Raider. Po wysłuchaniu swojego byłego (Obecnego ?) pracodawcy powiedziałem.
-Jak ja mam tobie ufać he? Nawet pieniądze które nam obiecałeś były fałszywe. A teraz oddawaj mi mój equip ok?
Wiedziałem ze to głupota tak się zachowywać ale równie dobrze ta oferta mogla być fałszywa tak jak poprzednia. Poza tym skoro przywódca tak wykorzystuje swoich podwładnych to tym bardziej nie myślałem o współpracy nawet jeśli obiecuje mnóstwo forsy chociaż mnie tez za bardzo ludzie  nie obchodzą. Po chwili powiedziałem.
-I skąd mam wiedzieć ze i tym razem mnie...-spojrzałem się na dwójkę-Dobra nas nie okłamiesz? he?

Ostatnio edytowany przez Beowulf Dante (2009-08-15 12:06:51)


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#53 2009-08-13 11:59:05

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Szczerze powiedziawszy miałem nadzieję że moi ludzie was zabiją zaraz po tym jak dotarliście do mojego obozu. Nie spodziewałem się że będziecie stawiać aż taki opór... A o pieniądze nie będziecie musieli się martwić. Dostaniecie nawet więcej... Powiedzmy... 40.000 $ na twarz za załatwienie kilku osób. - Powiedział Raider, po czym nakazał swoim ludziom uwolnić was i oddać wam ekwipunek. - A więc? Chcecie zarobić kasę czy kulkę? - Powiedział na koniec Raider uśmiechając się do karabinów wycelowanych w waszą stronę.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#54 2009-08-13 15:24:53

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Miałem tego serdecznie dość sam mogłem złamać pieczęć na ręce kosztem takiego bólu że to nie do wyobrażenia.*Kurwa jeszcze nie znalazłem osoby klucza, a mam ochotę tego człowieka posłać do piachu. Ćwiczyłem chyba wystarczająco mam dokładnie jedną minutę aby poderżnąć mu gardło, no dobra nastraszyć go.* Skupiłem się ból zaczął szarpać moją ręką łańcuch brzęczał jak opętany miecz w niej był pewnie trzymany. Nagle kiedy myślałem że nie wytrzymam bólu zobaczyłem zdziwienie na twarzy otaczających mnie osób. W następnej sekundzie łańcuch spadł.-Bloody Hunto- Wypowiedziałem jakby nie swoim głosem natychmiast zlokalizowałem tego, który poczęstował mnie butelką. To była sekunda niczym mrugnięcie oka skok i cięcie. Kiedy odbijałem się lecąc w stronę ich przywódcy usłyszałem dźwięk opadającej głowy.*Tsk to nie jest nawet 10% mojej prawdziwej mocy.* Po chwili stanąłem przed przywódcą w mojej "prawdziwej postaci."-Najchętniej zamieniłbym teraz twoje ciało w ścieżkę krwi. Nie lubię jak się mnie uspokaja na siłę. Ale faktycznie jaką mam pewność że nie pozbędziesz się nas.- Jednym ruchem znalazłem się w miejscu w którym spadł mój łańcuch i ponownie założyłem go na rękę. Kiedy to się stało siły zaczęły mnie opuszczać wbiłem miecz w posadzkę i oparłem się na nim.

Ostatnio edytowany przez ark0n (2009-08-13 15:27:41)

Offline

 

#55 2009-08-13 19:03:47

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Podniosłam katanę, nadal czułam się dosć dziwnie, zranilam delikatnie dłoń. - Wygląda na to, ze środki usypiające nie znieczuliły mnie do końca...Najpierw nas zwodzisz, a potem grozisz na śmiercią? Dlaczego od razu nie przeszedłeś do rzeczy, czyzbys wątpil w nasze mozliwości? Moglabym sie obrazić... - językiem dotknęłam krwi z mojej dłoni. Po czym kątem oka zerknęlam na karabiny. - Narwany z pana człowiek. Trochę więcej  szacunku... wystarczyło porozmawiać...

Offline

 

#56 2009-08-15 12:02:03

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Kiedy mnie(Dobra nas) wypuszczono rozglądałem się wszyscy w nas celowali po chwili otrzymaliśmy z powrotem nas sprzęt.Byłem mile zaskoczony *Ok dostałem w łeb , trzymano mnie w klatce ale jak teraz się zgodzę na propozycję Raidera to dostanę jeszcze niezły bonus hmmmm*pomyślałem  nagle usłyszałem szczęk upadającego łańcucha i usłyszałem Wiedźmina mówiącego.
-Bloody Hunto.
Po chwili Wiedźmin skoczył na gościa co go walnął w łeb i w powietrzu odciął mu łeb potem odbił się od podłogi i ,,poleciał'' na przywódcę *Zabij*pomyślałem ale Wiedźmin się wycofał i założył łańcuch z powrotem na rękę wyglądał jakby miał zaraz zemdleć . Ciągle patrzyłem się na białowłosego *Niezwykła moc gdyby był sposób bym sam mógł taką zdobyć...... widać że on nie jest człowiekiem czy przejście granicy człowieczeństwa daje taką moc? Czy fakt bycia człowiekiem może tak kogoś ograniczyć? Jeżeli tak to jaki jest sposób by przejść tą granicę ? Raider jest silny ale tak naprawdę to tylko kupa mięśni i mózg. *pomyślałem. Nagle jak się spojrzałem na chwilę na kobietę byłem zdziwiony zlizywała krew z własnej dłoni którą sama zraniła wyglądając jak wampir na głodzie. Po chwili znowu zwróciłem wzrok na Wiedźmina i się lekko uśmiechnąłem.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#57 2009-08-15 17:07:05

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Raider nawet nie drgnął. Chłodnym spojrzeniem zerknął na martwego bandytę. - Żałosne... - Powiedział, po czym zwrócił się do wiedźmina - Podobasz mi się. Za wykonanie mojego zlecenia dostaniesz 60.000 $ - Następnie powiedział już do wszystkich - Chcę abyście zabili burmistrza Zurichu. Nie będę mówił czemu. - Skończył i zaczął zmierzać w kierunku drzwi - Nie próbujcie mnie wykiwać. Jeśli uciekniecie, moi słudzy znajdą was i zabiją. - Powiedział odwracając w waszą stronę głowę. Nie zobaczyliście całej jego twarzy, lecz bez trudu zauważyliście jak jego oczy zmieniają kolor na złoty a źrenice wydłużają się jak u kota. Domyśliliście się że Raider nie jest człowiekiem, a wszyscy bandyci to jego ghoule-słudzy.

Tej samej nocy opuściliście obóz zmierzając do Zurichu...


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#58 2009-08-15 17:40:45

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

-Farciarz...-Spojrzałam na wiedźmina.-Koleś wyrazie wpadł w niekontrolowany szał, zgarniajac za to dodatkową kasę... -Przyczepiłam katanę do paska przy płaszczu. Gdy przyjżałam się Rider'owi zauważyłam, że nie jest człowiekiem. - Demon? Krwiopijca ?- Na początku nerwowo zacisnęłam pięści, jednak po chwili uspokoiłam się. -Nie pora na osobiste uprzedzenia... Mam tylko nadzieję, że to nie kolejna pułapka. - po chwili zwróciłam się do towarzyszy. - Bedziemy ze sobą współpracować w tej chwili. Nie ufam mu. Choć każe nam tylko zabić burmistrza, myślę że mogą byc kłopoty. Od naszej współpracy może zależeć sukces... . Opuściliśmy miejsce by złożyć wizytę burmistrzowi...

Offline

 

#59 2009-08-15 19:53:32

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

*Hmmm ładnie wiedzmak dostanie więcej kasy hmmmm......... dla mnie wypas ,a ten Raider to jednak nie człowiek może tez wiedźmin?*pomyślałem po chwili usłyszałem towarzyszkę mowiacą .
-- Będziemy ze sobą współpracować w tej chwili. Nie ufam mu. Choć każe nam tylko zabić burmistrza, myślę że mogą być kłopoty. Od naszej współpracy może zależeć sukces....
Nie ze chciałem udawać cool gościa po prostu nie chciało mi się słuchać jakiejś wampirzycy.
-Naszej współpracy? yeah right see ya .
Po tych słowach odwróciłem się do strażnikow i powiedziałem.
-Alright so who will show me the exit?
Jeden ze strażników pokazał mi tylko drzwi ,a ja nie odpowiadając wyszedłem.Gdy wyszedłem skierowałem swe kroki w stronę Zurichu podróż zabrała mi z gdzieś tak godzinę słońce w oddali zaczęło wschodzić gdy stanąłem na tej samej ulicy co za pierwszym razem. Nagle zauważyłem barmana wychodzącego z opatrzona ręką on także mnie zauważył bo zaczął machać. Po chwili stanąłem przed nim i zaczął mówic po Angielsku.
-I know you. you're one of these guys who saved me right?
-Actualy there was a woman too.
- Really  i didn't notice .
-You're closing?
-Huh? No i wanted to go for a few minutes to my house but since you're here come in!
-Thanks.
Potem weszlem do baru  i usiadlem na krzesle przy ladzie i barman sie odezwal.
-So so you want the pizza again ?
-Yes.
-You're young you really shouldn't eat like this.
-I don't care i'm just  hungry.
Po zjedzeniu i zaplaceniu spytalem
-Where i can find a  City Hall?
-You will find  City Hall few streets from here but....why ?...
-Don't ask .
Po tych słowach wstałem i ruszyłem do Ratusza.

Ostatnio edytowany przez Beowulf Dante (2009-08-16 17:15:38)


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#60 2009-08-16 15:01:24

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Więcej kasy czemu by nie. Burmist też może być ciekawie. Skoro chcesz współpracy to przydziel mi tylko zadanie, a je wykonam możemy ruszać?- Zakończyłem na tym, prawdę mówiąc nie obchodził mnie ten koleś który wyszedł pierwszy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plfotobudka na wesele Poznań wwe pbf ffswiebodzin