Devil Hunters PBF

Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...


#21 2009-07-29 23:20:18

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Twarz mężczyzny nie wyrażała żadnych uczuć. - Czyli wchodzicie w to? Bardzo dobrze. - Przerwał na chwilę aby wziąć z półek na alkohol jakieś wino. - Są dwa obozy bandytów. Ja się zajmę jednym z nich. Waszym zadaniem będzie oczyszczenie drugiego. - Przerwał na chwilę aby wziąć łyk wina (z biedronki xDD) i wyjąć jakąś mapę - Dzięki tej mapie nie zgubicie się. - Ponownie przerwał aby rzucić mapę Amelii. - W obozie będą tylko tacy słabi bandyci. Nie więcej niż 15. Jednak może być tam ich główny szef... Ma na imię Grindenz. Jeśli będzie w tej bazie to dołożę... 5.000 $. Czyli w najlepszym przypadku zarobicie 20.000 $ na twarz. Jakieś pytania? - Raider skończył czekając na odpowiedź.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#22 2009-07-29 23:32:41

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Zerknęłam na mapę, po czym zaoferowałam ją do wglądu pozostałym.
-Ja nie mam już żadnych...Czekam na zewnątrz.

Offline

 

#23 2009-07-29 23:48:41

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Nie musimy się powstrzymywać prawda? Mogę cały obóz zalać morzem krwi?- Zapytałem się z nadzieją w głosie.

Offline

 

#24 2009-07-30 15:25:53

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Patrzyłem się na Raidera *Dodatkowe 5.000 za załatwienie jakiegoś tam Grindeza? Jak znam życie on pewnie będzie w tym samym obozie co my hmmm. Amunicji nie mam ale w obozie pewnie znajdę trochę poza tym ja po prostu chcę zarobić  a skoro mam walczyć z takimi słabeuszami to żaden problem*pomyślałem po czym powiedziałem.
-I got one question when we will attack? Today? In Midnight? Or Tomorrow Morning?


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#25 2009-07-30 16:29:07

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

(Beo, mów po Polsku, ok?)

- Nie obchodzi mnie kiedy zaatakujecie. Byle abyście się wyrobili w 3 dni. - Powiedział Raider podchodząc do wyjścia. - A i jeszcze jedno. Kiedy załatwicie sprawę przyjdźcie do tego baru. Będzie tu osoba która da wam nagrodę. - Dokończył Raider wyprzedzając Amelię i wychodząc szybciej. Po chwili zniknął we mgle...

(Możecie wyruszyć natychmiast. Jest wieczór. Dotrzecie do obozu około północy. Możecie też się lepiej poznać [zalecane] i dopiero wyruszyć.)


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#26 2009-07-30 17:24:35

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- To co ruszamy?- Zapytałem się tymczasowych towarzysz.*Żadne z nich słabe nie jest więc może nie będzie tak źle*

Offline

 

#27 2009-07-30 18:03:13

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

-Dystans nie jest zbyt duży, więc bez problemu powinniśmy się dostać tam bez środków transportu. Poza tym, bez pojazdu łatwiej będzie się zakraść do środka. Pojazd nie zwróci niczyjej uwagi. Po drodze chciałabym się dowiedzieć co potraficie... - odgarnęłam włosy, po czym związałam je w wysoki kucyk. - Chcę żeby wszystko poszło szybko i sprawnie...Wy zapewne też.

Offline

 

#28 2009-07-30 23:44:20

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Podrapałem się po głowie po czym powiedziałem .
-Well ja się zgadzam by teraz wyruszyć .
Po czym spojrzałem na kobietę i dodałem.
-A ciebie zawiodę. Nie mam żadnych niezwykłych abilities .
Po tych słowach znowu zacząłem się drapać po głowie i zerkałem to na Wiedźmina to na kobietę.

Ostatnio edytowany przez Beowulf Dante (2009-07-30 23:45:17)


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#29 2009-07-31 16:53:13

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

(Rozumiem że wyruszyliście do razu.)

Do obozu dotarliście o północy. Zaskoczyła was jego wielkość.
Były w nim wiele domów mieszkalnych, fabryka, kilka barów i kilka innych budowli codziennego użytku. Po chwili domyśliliście się że to ruiny dawnego miasta, a jego mieszkańcy zostali sprzedani jako niewolnicy. Zapewne przez tych samych bandytów co się tu znajdowali...
Najbliżej was było 9 strażników rozmieszczonych w 3-osobowych grupkach. Jeśli chcecie wejść do obozu musicie się ich pozbyć...


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#30 2009-08-01 10:38:39

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Kiedy doszliśmy moim oczom ukazało się dziewięciu strażników. Byli oni rozlokowani w trój osobowych grupkach.- Mówiłaś że chciałabyś wiedzieć co potrafimy? To popatrz.- Powiedziałem do dziewczyny, która objęła przywództwo.
Odszedłem od moich towarzysz, leciutko cofnąłem się w głąb i zrównałem z cieniem. Była noc ciemność była po mojej stronie, skupiłem jednak się najpierw na tym aby usunąć moją prezencje. Wyciszyłem się byłem gotowy. Stali w trzech jeden z nich był zwrócony plecami do mnie i stał tak że łatwo mógłbym stanąć w jego cieniu nie zauważonym. Przykucnąłem i zacząłem się skradać. Kiedy znalazłem się za nim odczekał jedno uderzenie serca a następnie szybko wstałem. Byłem od niego wyższy więc zauważyli mnie jego koledzy, ta chwila dezorientacji mi pomogła sprawnym ruchem wyjąłem moje claymore i szybko pierwszemu poderżnąłem gardło. Drugi rzucił się na mnie ale ręka coś mu się trzęsła, widocznie nie mógł się uspokoić. Jego błąd odbiłem atak i przebiłem moim mieczem jego klatkę. Odskoczyłem w tył ciągnąc ciało nabite na miecz zrobiłem to po to głownie aby uniknąć trafienia od ostatniego z nich. Kiedy znalazłem się dwa metry od niego kopnąłem w ciało tak iż spadło z miecza i znów mogłem go swobodnie używać. Trzeci z nich był weteranem najpierw się uspokoił, potem wziął głęboki oddech i wyprowadził cięcie na moje ramię. Uniosłem miecz do góry w lekkim skosie tak aby jego ostrze uderzyło na moje i po nim zjechało. Udało mi się kiedy ostrze ześlizgnęło się z mojego miecza uderzyłem je lekko aby poszło bardziej w dół. Ustawiłem ramiona do normalnej pozycji i jedną ręka wyprowadziłem cięcie robiąc obrót o 180 stopni. Wiedziałem że to był koniec w momencie kiedy głowa przeciwnika upadła na ziemie.
Po chwili podszedłem do moich tymczasowych towarzyszy i patrząc na dziewczynę powiedziałem- Mniej więcej coś takiego potrafię.

Offline

 

#31 2009-08-01 12:08:01

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Gdy dotarliśmy na miejsce była noc i byłem zdumiony rozmiarami obozu ba! Nie można było nazwać tego obozem raczej ruinami niezbyt starego miasta *Pewnie przegonili mieszkańcówi i się tu zadomowili*pomyślałem nagle zauważyłem grupę strażników było ich dziewięciu podzieleni na trzy grupy po trzy osoby.Po chwili Wiedźmin coś powiedział i ruszył na jedną grupę*No cóż ja też pójdę nie jestem jakimś tam tchórzem poza tym może jeden ze strażników ma amunicję do magnum?*pomyślałem i ruszyłem po cichu wyciągając katanę.Obok mojej grupy było kilk a skał *Mógłbym wykorzystać je by po cichu ich wybić……zaraz chwila! Co ja mówię!? Co ja asasyni jakiś czy jak?*pomyślałem gdy się schowałem za jedną. Po chwili jeden za strażników znalazł się dość blisko mnie wtedy wyskoczyłem i zaatakowałem przebijąjąc przez płuca wroga. Jego towarzysze nie byli jakby to powiedzieć zadowoleni bo od razu jeden zaczął nerwowo mówić.
-Wróg!
-On go zabił!
-Więc my zabijmy jego!
Stałem i sobie pomyślałem*Jeśli potraficie oczywiście*po czym pobiegłem na wroga jeden ze strażników wyciągnął miecz i się na mnie rzucił gdy drugi zaczął szykować broń. Gdy jeden z kataną był blisko zablokowałem jego atak po czym zadałem dwa cięcia jedno po klatce piersiowej a drugie po szyi potem jak strażnik chciał paść na ziemie szybko się obróciłem na stopie i wykopałem trupa w stronę ostatniego co ładował już broń*Niezbyt zna się na broni palnej jakiś żółtodziób*pomyślałem  gdy wykopane przeze mnie ciało przewróciło strażnika. Wtedy zauważyłem wysoką skałę za strażnikiem który wstawał z ziemi. Po chwili zacząłem w ręku obracać katanę wtedy strażnik wstał i zaczął we mnie celować po czym powiedział.
-Na ziemię! Albo cię zastrzelę! Powiedziałem na ziemie!
Jego ręka się trzęsła *W mojej grupie same słabeusze ciekawe czy Wiedźmin ma tak samo*pomyślałem po czym rzuciłem kataną jak włócznią która przebiła strażnika i przybiła do ściany.Ja powolnym krokiem podszedłem do niego jeszcze żywego podnosząc po drodze załadowaną broń przez niego i strzeliłem mu w głowę po czym wyrzuciłem broń i wyciągnąłem katanę ze skały , i trupa .Potem wróciłem do reszty Wiedźmin już wrócił a ja będąc przy nich powiedziałem do kobiety.
-Twoja kolej.
Po czym strzepałem krew z ostrza.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#32 2009-08-01 18:55:44

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Moi towarzysze pozbyli się szóstki wrogów.
*Doskonale, ci już na pewno mnie nie zaatakują* Wyciągnęłam katanę i trzymając ją jedną ręką zakradłam się od tyłu. Wykorzystując ewentualny chaos, powstały po śmierci pozostałych(padły strzały, musiało to ich zaniepokoić) *może uda mi się przemknąć niezauważonej.* Wydawali się zajęci więc pierwszego zaszłam od tyłu i przecięłam tętnicę szyjne. Ciało rzuciłam na następnego, by go na chwilę zdezorientować, po czym kopnęłam z całej siły między nogi trzeciego *po takim ciosie zyskam kilka sekund* Końcówką katany naruszyłam ciągłość tkanek[nie mogłam się powstrzymać xD] na szyi leżącego, po czym przebiłam nią, uwijającego się z bólu ostatniego wroga.
-Chyba muszę zainwestować w jakąś broń z tłumikiem...

Offline

 

#33 2009-08-01 23:45:34

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Pozbycie się pierwszych strażników było łatwym zadaniem.
Trudniejsze było jednak wyczyszczenie reszty ''obozu''.
Po kilku chwilach namysłu postanowiliście podzielić miasto na trzy sektory ''czystki''.
Dante otrzymał część południowo-zachodnią (dwa bloki mieszkalne, jeden bar i jeden sklepik)
Arkon wziął część południowo-wschodnią (cztery budynki mieszkalne)
Amelia wyznaczyła sobie teren północno-zachodnią (trzy bloki i coś ala supermarket)
Część północno-wschodnia będzie dla tego kto wyczyści swój obszar i będzie się nudzić.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#34 2009-08-02 00:58:54

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

- Skoro każdy z nas bierze jakiś teren do wyczyszczenia to zaczynajmy już. Tak będzie szybciej czwarty kawałek dlatego kto będzie się nudzić.- Powiedziałem patrząc na ostrze z którego ociekała krew.*W sumie nawet dobrze, że nie idziemy wszyscy razem. Nie lubię współpracować z innymi. A oni nie wyglądają na takich co łatwo zginą.- Do zobaczenia w części północno-wschodniej.-
Oddalałem się od tymczasowych towarzyszy w spokoju, moje skórzane ubranie wiedźmina było przesiąknięte krwią.*Kurwa trzeba je będzie wyprać w niedalekiej przyszłości.* Powoli idąc dotarłem do terenu przydzielonego mi. Znajdowały się tam cztery budynki mieszkalne.

Offline

 

#35 2009-08-02 12:22:23

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Strząchnęłam krew z katany, po czym wytarłam ostrze o ubranie jednej z ofiar. *Najchętniej ukryłabym zwłoki, ale może to nie będzie konieczne* Ustaliliśmy,że widzimy się w północno - wschodniej.  -W porządku, będę tam czekać. - chowając się w ciemności udałam się w kierunku dużego budynku, na północny-zachód, starając się ukryć moją obecność i po cichu tropić swoje ofiary.

Offline

 

#36 2009-08-03 13:06:06

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Stałem w miejscu i sluchałem towarzyszy po czym powiedziałem.
-To ja biorę część północno zachodnią ok?
Po tych słowach z katana oparta na ramieniu ruszyłem do swojej części obozu. Marsz trwał gdzieś tak 17 minut teren na którym się znajdowałem wygladał jak ulica Zurichu kilka bloków mieszkalnych , sklep i bar *Od czego by tu zacząć? Może w sklepie znajdę amunicje do broni?*pomyślałem gdy tak stałem na opuszczonej ulicy.

Ostatnio edytowany przez Beowulf Dante (2009-08-03 14:32:52)


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#37 2009-08-05 13:01:33

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Po krótkim czasie dostaliście się do swoich sektorów. Nic nie stało na waszej drodze, ani nie spotkaliście żadnych przeciwników....
Dante zauważył kilka osób w sklepie do którego chciał iść.
Amelie zaszło od tyłu czterech bandytów uzbrojonych tylko w zwykłe miecze.
Na Arkona wyskoczyło pięciu opryszków.
Wasza sytuacja wyglądała dosyć podejrzanie...


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#38 2009-08-05 14:20:45

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

-Dziwne...chyba ktos mnie...-Obróciłam się widząc za sobą czwórkę ludzi.- Więc przyszedł czas, ze to ja jestem ofiarą...-zwróciłam się do wrogów - Nie łądnie to tak atakować damę...tym bardziej z zaskoczenia.
*to trochę dziwne...*- otwarta walka to nie moja specjalność...ale trudno. Kiedyś musiało to nastąpić.- Oburącz wzięłam katanę. Całe szczęście uczyłam się walczyć w ten sposób, aczkolwiek ryzykuję więcej. -Ittoryu...-powiedziałm cicho, po czym zaatakowałam pierwszego z nich. Biegłam szybko, by równie szybko pozbyc się wrogów. Po głebokim cięciu pierwszego wroga, wzięlam się za drugiego. Moja mniejsza postura i zwinność assasyna pozwalały mi na  bycie zręcznijszą od wroga. Starałam się  unikać kontrataków. Atakowałam miejsca kluczowe dla ludzkiego ciała...wychodziłam z złożenia, ze wrogowie są ludźmi. Jednego pocięlam nieco płycej, lecz rozlegle, zaś w drugiego wbiłam miecz. Szybko i gwałtownie wyciągnęlam katanę i pobiegłam na trzeciego. Stał nieco niżej, więc wyskoczyłam i zaatakowałam go w okolice gardła. Ostatniego wolałam zatrzymać żywego, więc kopnęlam go, po czym przystawiłam katanę do gardła. - Masz mi cos ciekawego do powiedzenia, prawda?
po przesłuchaniu, zraniłam go śmiertelnie.

Offline

 

#39 2009-08-05 14:39:41

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Nagle pojawiło się pięciu kolesi, żadna rewelacja jakieś opryszki z kijami i mieczami może któryś miał pistolet. Nudy normalnie tak myślałem ale przypomniałem sobie, iż teraz moja moc jest zmniejszona.*Kso. To będzie trzeba iść na całość.*- Gentlemans, please give me a minute.- Powiedziałem do nich po czym zacząłem zdejmować moją skórzaną kurtkę, pod które było gołe ciało. Kiedy przerzuciłem miecz z ręki do ręki coś zabrzęczało. Patrzyli na mnie jak debile kiedy kurtka ześlizgnęła się z ramienia wreszcie się ocknęli jeden z nich widocznie najodważniejszych miał krótki nóż postanowił zaatakować mnie od strony, która jego zdaniem była "bezbronna". Wycelował nożem w moje ramię był za wolny w porównaniu do treningu jaki przeszedłem w akademii to było nic. Złapałem jego rękę i zmiażdżyłem nadgarstek w momencie kiedy zaczął się schylać wyprowadziłem kopniak i wysłał go parę metrów dalej.- Pierwszy...-Zacząłem odliczanie i moi przeciwnicy przestali myśleć że mają przed sobą byle śmiecia. Dwóch z nich dzierżyło kije ostatni uzbrojony był w miecz. Jeden z nich zniknął i nagle to usłyszałem odciągniecie kurka. To był instynkt kucnąłem pochwyciłem nóż obróciłem się i rzuciłem za siebie. Zdążyłem kula trafiła w powietrze. Ostatniej trójce zmienił się humor. Postanowili zaatakować mnie razem jednak jeden był znacznie szybszy niż pozostała dwójka co pozwoliło mi zmienić sytuację zanim zauważyli ich towarzysz już leżał na ziemi przecięty w pół. Jednak oni wciąż atakowali bo co innego mogli zrobić, mój miecz był na odpowiedniej wysokości cofnąłem rękę po czym wykonałem ruch wahadła w poziomie. Kiedy zakładałem swoją kurtkę ich odcięte głowy przyglądały mi się.-Drugi, trzeci, czwarty i piąty. Mieliście pecha chłopaki. Powiedziałem po czym ruszyłem przed siebie.

Offline

 

#40 2009-08-05 15:39:33

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 1: SZWAJCARJA, Zurich. Początek końca...

Gdy tak stalem na ulicy uslyszalem jakis smiech dochodzil on ze sklepu do ktorego chcialem sie udac. Po chwili ruszylem do owego sklepu gdybylem przy oknie zauwazylem grupe bandytow smiejacych sie i popijajacych alkohol oraz rozne stare bronie i amunicje co mnie ucieszylo *Ho! Moze znajde amunicje do mojego magnum*pomyslalem po czym weszlem do sklepu. Bandyci czekali na kogos bo jak mnie uslyszeli to jeden powiedzial.
-Harry to ty?
Ja na usmiechajac sie odpowiedzialem.
-Hello everyone!
-He!?
-Spoko jakis Amerykanin cos ty za jeden? Wynocha zanim cie zabije!
*Oj chyba mnie nie lubia*pomyslalem po czym wszyscy wstali byli uzbrojeni w miecze i bron ktorymi pewnie nie umieja sie nawet poslugiwac.Nagle jeden   z nich przewrocil stola p ,a po chwili drugi rzucil sie na mnie z mieczem ja latwo zablokowalem atak i przebilem go mieczem. Jego towarzysze nie byli zachwyceni bo wyciagneli swoje pistolety i zaczeli we mnie strzelac. Zamiast wyciagnac miecz z trupa wykorzystalem go jako tarcze przed pociskami.Gdy skonczyla im sie amunicja wyciagnalem miecz z ciala po czym rzucilem sie na wrogow .Skonczyla im sie amunicja i nie mieli czasu przeladowac a miecze mieli w pokrowcach lub na ziemi to sprawilpo ze byli bezradni przez co moglem ich latwo zabic. Pierwszego powalilem dwoma atakami , drugiemu przebilem mieczem pluca ostatni jednak chwycil lezacy na drugim stole AK-47 i zaczal we mnie strzelac. Szybko schowalem sie za lada slyszalem smiech bandyty i wystrzeliwane pociski. Nagle na podlodze ujrzalem sterte pudelek z amunicja moja uwage przykulo czarne opakowanie z czerwonym napisem Magnum. Szybko chwycilem opakowanie i je otworzylem nastepnie wyciagnalem Lone Wolfa i otworzylem magazynek po czym zaladowalem kule.Nagle bandyta przestal strzelac i zaczal klnac najwyrazniej skonczyla mu sie amunicja *Teraz mam szanse!*pomyslalem i wychylilem sie zza lady i strzelilem przeciwnikowi w lewe ramie. Bandyta padl na ziemie wijac sie z bolu . Ja wstalem i podszedlemdo lezacego bandyty i celujac mu w leb powiedzialem.
-Mam pytanie jesli odpowiesz poprawnie dam ci zyc odpowiesz zle strzele. Jest wasz szef moze w tym obozie?
-ITNic ci nie powiem !
-Bad answer.
Po tych slowach oddalem strzal i zaczalem szukac czegos przydatnego w sklepie.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plprzedszkole Piła Bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw Nowoczesne meble na wymiar produkcja Śląskie