Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...
Będąc w swoim domu, to znaczy na stacji, trenowałem użycie pierwszego poznanego przezemnie zaklęcia.
Rozległ się krzyk, dało się zrozumieć dwa słowa "Kiro Pyreo" a po nich wielki blask widoczny nawet z drugiej, wejściowej stacji.
Coś poszło nie tak kula zamiast polecieć prze siebie stałą się wielka po czym wybychła przesmalając mi dłoń i przedramię.
Ten blask musiał zwrócić czyjąś uwagę w końcu była noc, zręsztą po chiwli usłyszałem czyjeś kroki.
Ostatnio edytowany przez Tesla (2009-10-14 13:23:12)
Offline
Gracz
-Ives...-Powiedział Scotty.-Co ty robisz? Masz zamiar zrobić z siebie obiadek dla wilczków przysmażając się za pomocą małej kuli ognia?-Dodał i zaśmiał się. Wyciągnął miecz.
-Może potrenujemy?
Offline
Gracz
-Dobra...-Oparł miecz płazem o ramię.-Ale bez magicznych sztuczek.-Dodał. Zrobił kilka kroków w prawo, obrócił się plecami do Ivesa, po czym gwałtownie się odwrócił i zaszarżował w stronę "zakonnika".
Offline
Obróciłem się o kąt prosty, próbując minimalnie ominąć miecz atakującego i przyłożyć swój do jego tak aby sunął po moim.
Kiedy był już obok mnie wystawiłem nogę by go podciąć.
Offline
Administrator
Szarża Nero zraniła lekko Tesla w klatkę piersiową. Ostatecznie jednak udało się magowi przewrócić przeciwnika.
Tesla
Nero
Offline
Widząc, że przeciwnik spotkał się z ziemią, krzyknąłem. -Kiro Pyreo!
I cisnąłem we wroga gorącą "kulką ognia", po czym dodałem. -Ja się na brak sztuczek nie zgodziłem.
Offline
Gracz
-Sukinsyn!
Widząc jak ognisty pocisk leci w jego stronę szybko wyciągnął pistolet z kabury i oddał trzy strzały w kulę ognia, majac nadzieję, że rozproszy się i go ominie.
Offline
Administrator
Nero - jakiego ''go'' ? Mówisz za siebie.
Pociski nie tylko rozproszyły kuleczkę ognia, ale także zraniły Tesla w lewe ramię (nie może go używać do końca walki).
Nero
Tesla
Offline
Gracz
Zrobiłem przewrót w tył i odbiłem się rękami od ziemi, dzięki czemu wylądowałem na nogach. Schowałem pistolet do kabury i wyciągnąłem miecz.
-Twój ruch.-Powiedziałem, przyjmując postawę obronną.
Offline
Schowałem miecz do pochwy na plecach po czym rzuciłem się na niego z szałem w oczach ale wciąż zachowywałem rozwagę.
Będąc jakieś dwa kroki od niego lądując na prawej nodze wybiłem się z całych sił w lewo co pozwoliło mi się oddalić o jakieś 1,5 metra przebiegłem za niego.
Krzyknąłem "Kiro Pyreo" i kiedy Scott się obrócił miał sporo ognia przy twarzy. Potem odskoczyłem wyciągając przy okazji miecz.
Ostatnio edytowany przez Tesla (2009-10-17 16:10:12)
Offline