Devil Hunters PBF

Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...


#101 2009-09-28 21:03:14

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Tak więc jeden z... ''bandytów'' stracił głowę, a drugi został unieszkodliwiony.
- Proszę, nie... - Wyszeptał przestraszony człowieczek.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#102 2009-09-28 21:14:28

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

- Proszę, nie? Co to kurwa przedszkole? Napadliście na naszych towarzyszy a więc grzecznie odpowiadaj na nasze pytania albo będę zmuszony zabrudzić ubrania tej pani. Zacznijmy od pierwszego. Co zrobiliście z naszymi towarzyszami? Teraz przejdźmy do drugiego, gdzie się oni znajdują? A jak już zadaję pytania to teraz trzecie co chce od nas Raider? I od razu czwarte gdzie on teraz przebywa? A na deser ile jest za naszą głowę nagrody?- Kiedy skończyłem zadawać pytania podszedłem do samochodu i wyciągnąłem fotel. Kiedy ustawiłem go na ziemi, chwyciłem bandytę za fraki i posadziłem na nim na szczęście w bagażniku znalazłem linę która związałem go. Na każde pytanie dawałem mu pięć minut po czym łamałem palec. Kiedy odpowiedział na wszystkie pytania(jeśli odpowiedział). Rzuciłem do Amy.- Darmowy posiłek słodka..

Offline

 

#103 2009-09-28 21:24:50

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Trzymając w potrzasku więźnia, milczałam a wiedźmin zadawał pytania. Gdy dowiedział się wszystkiego co chciał, zatopiłam swoje kły w szyi swojej ofiary. - Wybacz. Nie mogę skrzywdzić towarzyszy, a ty jesteś moim wrogiem. To zajmie chwilkę. Szybka śmierć jest najlepsza...- Wiedziałam, że będę potrzebować krwi. Gdy wypiłam ile mogłam, przebiłam jego serce kataną. Odchyliłam usta od niego i wytarłam ręką resztki krwi z warg, po czym odrzuciłam martwe ciało od ciebie.
- Mogłabym być złośliwa i pocałować cię z jego krwią na ustach... - powiedziałam, gdy zbliżyłam się do wiedźmina.
- Co robimy?

Offline

 

#104 2009-09-28 21:32:32

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

- Wasi towarzysze są w naszym przyczółku, około kilometr na wschód stąd. Nie martwcie się. Zostali tylko ogłuszeni. Ale wiem że tamtą Azjatkę kilku chłopaków chciało.... no wiecie... Co do Raidera... Nie mam pojęcia co od was chce. Ale wyznaczył za wasze głowy milion dolarów... - Skończył człowieczek, a reszta była taka jak w waszych odpisach...


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#105 2009-09-29 18:15:16

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

-Czemu złośliwa? Pocałunek jest rzeczą piękna samą w sobie przecież.- Powiedziałem podszedłem i pocałowałem Amy w usta.-Widzisz przyjemne, miłe i piękne. Dobra to teraz chyba by wypada odbić towarzyszy, nie wiem czy ta mała jest silna ale Ryan może mi się przydać kiedy będę walczył zresztą to rozmowa na inną okazję. Są w końcu naszymi towarzyszami więc wypadałoby ich odbić jak myślisz?- Zapytałem się Amy ale ostatnie zdanie wręcz szepnąłem do jej ucha. Następnie lekko je przygryzłem a potem pocałowałem ją mocno, podczas pocałunku moim językiem delikatnie dotykałem jej warg aż w końcu wszedł do jej ust.

Offline

 

#106 2009-09-29 18:45:14

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

-Czemu złośliwa? Pocałunek jest rzeczą piękna samą w sobie przecież.- wykrakałam. Po
chwili stało się to o czym wspomniałam wcześniej.
Widzisz przyjemne, miłe i piękne. Dobra to teraz chyba by wypada odbić towarzyszy, nie wiem czy ta mała jest silna ale Ryan może mi się przydać kiedy będę walczył zresztą to rozmowa na inną okazję. Są w końcu naszymi towarzyszami więc wypadałoby ich odbić jak myślisz? - czułam jego oddech na swoich ustach. Zrozumiałam połowę z jego słów, jednak wydobyłam z nich logiczny sens. Po chwili poczułam przyjemny ból, a potem rozkosz skutecznie znieczulającą go. Odruchowo rozchyliłam usta ułatwiając mu dostęp. Po kilku chwilach jednak musiałam wrócić do rzeczywistości.
Chodźmy lepiej po tamtych... - nabrałam powietrza i przerwałam całą sytuację.- Samemu może być trudniej potem...

Offline

 

#107 2009-09-29 20:32:06

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Kapuję z tego że ruszyliście...

Gdy dotarliście na miejsce, zauważyliście w sumie 14 osób. W ten skład wchodzą:
- 2x wasi towarzysze
- 4x pilnujący waszych towarzyszy bandyci
- 6x robiący zwiady bandyci
- 1x dowódca
- 1x przydupasek dowódcy

Dowódca i przydupas siedzieli w jedynym namiocie, 20 metrów od waszych kompanów, którzy są przywiązani do wielkiego drzewa (wiszą sobie).
Bandyci przeprowadzający zwiad są w dwu-osobowych grupkach. Jedna z nich zmierza w waszym kierunku.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#108 2009-09-29 21:57:55

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

W naszą stronę zbliżał się patrol. Pociągnąłem moją towarzyszkę i rzuciłem się w krzaki, tym razem to ona wylądowała na mnie a jej włosy łaskotały mój prawy policzek. Jej ucho znajdowało się blisko mych warg, dystans był tak niewielki, że kiedy oddychałem, to mój oddech delikatnie je ogrzewał. Kiedy tak leżeliśmy wykorzystałem to i podzieliłem się z nią konspektem, który zrodził się w mej głowie. Kiedy minęli nas zwiadowcy. Poczekałem aż towarzyszka wstanie. Co zrobiła błyskawicznie. Razem ruszyliśmy ku drzewom i wykorzystując je jako zasłonę udaliśmy się w kierunku obozu. Gdy minęła połowa dystansu który musieliśmy przebyć towarzyszka oddzieliła się ode mnie i ruszyła w stronę namiotu. Ja odczekałem pięć sekund po czym ruszyłem prosto. Kiedy prawie dotarłem do granicy widoczności zatrzymałem się albowiem drzewa w tym miejscu zaczynały się robić wyższe i rzadsze. Postanowiłem więc wdrapać się na jedno z nich, a następnie skacząc po gałęziach zbliżam się ku obozowi. Staram się przeskakiwać w koronach które miały dużo liści tak aby zmniejszyć szansę wykrycia. Kiedy docieram na granicę obozu(mam nadzieję że nie zauważony) widzę strażników grających w karty. Dwóch jest zwrócona obliczem w moją stronę dwóch pokazuje mi swoje plecy. Uginam nogi i robię wyskok wykorzystuję to, iż moja reakcje może wywołać zaskoczenie i panikę i skaczę z wyciągniętym mieczem tak aby przebić jednego z tych tyłem zwróconych do mnie. Następnie zabijam tego obok, który wciąż powinien być zdezorientowany śmiercią kolegi. A potem rzucam się na kolejną dwójkę jednego z nich kopię tak aby oddalił się na trochę i w tym samym momencie wykonuję ukośne cięcie na klatce piersiowej drugiego. Gdy ten pada na ziemię Rzucam się w stronę pierwszego i atakuję go z zamiarem pozbawienia go głowy. Kiedy już go zabijam ignoruje na razie towarzyszy i ruszam w stronę namiotu.

Offline

 

#109 2009-09-29 22:02:38

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Z dotarciem nie było większych problemów. Wszystkich znaleźliśmy szybko. Wrogów było całkiem sporo, więc nie mogliśmy ryzykować otwartego ataku, ponieważ zagroziłoby to życiu nie tylko naszemu, ale i dwójki naszych towarzyszy. Gdy zbliżył się do nas patrol, szybko i gwałtownie uciekliśmy w stronę krzaków. Towarzysz pociągnął mnie za sobą i znów wylądowaliśmy w dwuznacznej pozycji, tym razem jednak to ja byłam na górze. Nie mogąc ryzykować niepowodzenia, opuściłam głowę i wstrzymałam na chwilę oddech. Gy patrol nas minął, ukrywając się za drzewami,podeszliśmy nieco bliżej. Gdy mój towarzysz mnie opuścił, ja zakradłam się do namiotu w którym był ich przywódca. (mam nadzieję że) bez problemu dostałam się w pobliże namiotu. Strażnicy byli zajęci. Gdy zbliżyłam się na maksymalną bezpieczną odległość zaczekałam na ruch mojego towarzysza. Wyciągnęłam katanę wcześniej, by nie tracić na to czasu potem. Musiałam działać szybko i zdecydowanie. Dyskretnie postarałam się wejść do środka i zaatakować przywódcę.  Było mi łatwiej, bo wykorzystałam chaos, który zrobił wiedźmin. Uderzyłam go najpierw mocno w krocze, po czym szybko złapałam go od tyłu, łokciem za szyję i delikatnie nacięłam mu plecy zostawiając katanę na wysokości serca.Przystawiłam usta blisko jego tętnicy szyjnej i zaczekałam na towarzysza, który powinien mnie spotkać w środku namiotu.

Offline

 

#110 2009-09-30 18:42:28

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Arkonowi udało się zabić dwóch strażników. Na jego szczęście pozostała dwójka była zdezorientowana, więc może wykonywać śmiało dalsze posunięcia.
Gdy Amy zbliżyła się do namiotu, wyleciały z niego wysuszone zwłoki jednej z przebywających tam osób.
Na szczęście nie trafiły w wampirka, więc pozostały w środku przeciwnik prawdopodobnie nie wie o waszym przybyciu.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#111 2009-09-30 18:51:21

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Wykorzystałem fakt iż pozostała dwójka była zdezorientowana i zaatakowałem ich. Jako że stali blisko siebie jednego kopniakiem staram się powalić na ziemię i wtedy atakować mieczem drugiego. Mój pierwszy atak to ukośne cięcie wzdłuż klatki piersiowej mające na celu zabicie przeciwnika. Drugi atak to podbiegnięcie do wstającego przeciwnika kopnięcie go w głowę i następnie dobicie poprzez przebicie mieczem. Jeśli udaję mi się to, powolnym krokiem ruszam w stronę namiotu jednak przezornie zmieniam z wiedźmińskiego ostrza na "święte".

Offline

 

#112 2009-09-30 19:04:33

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Gdy zobaczyłam jak ze środka wyleciały zwłoki, zatrzymałam się. * ten w środku może być silniejszy niż myślałam* postanowiłam jednak zaczekać aż dołączy do mnie kolega. Całkiem dobrze mu szło eliminowanie wrogów, więc mimo, że byłam przygotowana do walki, wolałam zaatakować dopiero w przypadku, gdy ktoś mnie zauważy. Takiego klienta wówczas zaszlachtowałabym szybkim cięciem w krtań.

Offline

 

#113 2009-09-30 19:39:18

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Gdy wiedźmin skończył robotę, z namiotu został oddany strzał. Przez chwilę się nie ruszaliście. Mieliście nadzieję, że to nie do was strzelono... Jednak wasze rozmyślenia przerwał odgłos upadających kompanów. Najwyraźniej wspomniany wyżej wystrzał przeciął linę, dzięki czemu zostali uwolnieni.
- Obudźcie ich i przyszykujcie się... Nie mam zamiaru długo czekać... Rozumiemy ssssię? - Odezwała się postać przebywająca w namiocie. Jednak przeraziło was to, że znaliście ten sposób mówienia.

(pierw kochankowie, potem HH i mój Skarbeczek)


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#114 2009-09-30 19:48:30

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Jednak instynkt mnie nie zawiódł. Kiedy usłyszałem jak osoba z namiotu się odzywa i znów obił mi się o uszy ten węży fragment wyciągnąłem miecz i przygotowałem się do walki. Jednak przedtem zrzuciłem kurtkę. Kiedy kurtka upadła na ziemię chwyciłem "święty" miecz w lewą rękę i usłyszałem brzęk łańcucha. Łańcuch na lewej ręce przypomniał mi o mistrzu, bólu i pogardzie. Jednak byłem silny i wiedziałem, że w ostateczności będę musiał się go pozbyć. Po chwili uniosłem miecz i chwyciłem go pewnie w dwie ręce. Tak przygotowany czekałem na atak.

Offline

 

#115 2009-09-30 19:53:42

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Zaskoczyłam się widokiem. Słowa odbiły się echem w moich uszach. Szybko dołączyłam do reszty, by nie narazić się na atak. Katanę miałam wyciągnięta przez cały czas.

Offline

 

#116 2009-09-30 20:05:10

headhunter

Gracz

15631859
Zarejestrowany: 2009-07-12
Posty: 242
Punktów :   
Lvl: : 9999999
Exp: : ???

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Ze snu wyrwał mnie upadek na ziemie. Gdy oswobodziłem się z więzów natychmiast pomogłem Lilli wstać.
-Nic ci nie jest?- Zapytałem. Po chwili dołączył do naszej dwójki wiedźmin a zaraz po nim wampirzyca. Obydwoje wyglądali na gotowych do walki. Byłem zdezorientowany, gdyż niewiedziałem co się dzieje. Zaraz potem sięgnełem swoją katanę, która leżała blisko mnie...


http://fc07.deviantart.com/fs31/f/2008/197/9/1/Ichimaru_Gin___Sig_by_SHEROXX.png

Prawdziwi bohaterowie rodzą się z czasem...

Offline

 

#117 2009-09-30 20:09:20

Kajdunia

Gracz

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 218
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Upadek na ziemię wyrwał mnie ze "snu". Nie miałam pojęcia gdzie jestem i co tu robię. Ktoś pomógł mi wstać, A następnie usłyszałam głos Ryana.
-Nic ci nie jest?
-Nie, chyba nic...
Mruknęłam w odpowiedzi rozglądając się po otoczeniu. Widząc uzbrojonych towarzyszy wyciągnęłam swoje katany, które mimo wszystko nadal tkwiły na mych plecach.


http://images43.fotosik.pl/281/3e834c226be7bf22.png

Offline

 

#118 2009-09-30 20:16:33

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Demoniczna postać wyszła z namiotu. Tak jak poprzednim razem miał zasłoniętą twarz, ale widzieliście jego czerwone ślepia.
Miał wyciągnięty wielki miecz, ale nie był w pozycji ani ofensywnej ani defensywnej - No chodźcie, karaluchy - Powiedział spokojnie.


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#119 2009-09-30 20:24:49

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Przygotowana do ataku rozmyślałam. *atakować czy nie...jestem zbyt słaba, żeby przyjąć na siebie ewentualny atak. Nawet jako wampir, niewiele mnie to wzmacnia, brak mi doświadczenia. * Poczekałam na ruch któregoś z silniejszych panów. Doszłam do wniosku, że nie ma sensu atakować pierwszej. Obserwując czekałam na dalszy bieg wydarzeń, nie tracąc czujności.

Offline

 

#120 2009-09-30 20:30:16

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

-Ależ z przyjemnością któryś z twoich braci bardzo mocno mnie kopnął myślę, że pora się odwdzięczyć.- Powiedziałem po czym ruszyłem z pełnym impetem. Ostrze miecza było ustawione defensywnie, chciałem tylko zająć przeciwnika a resztę zostawić im.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plmaterace koło psy ratownicze rasy grzejniki purmo wrocław