Devil Hunters PBF

Wejdź do świata który przetrwał apokalipse... Wejdź do świata w którym ludzkość została prawie zgładzona... Wejdź do świata w którym rządzą wampiry, wilkołaki i inne potwory... Wejdź do świata w którym liczy się tylko przetrwanie...


#41 2009-09-20 21:09:36

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

A więc wróciliście do obozu.
Wasza nowa maskotka podzióbała upolowanego królika i zasnęła.
W okolicy nie było żadnych wilków ani tego typu niebezpieczeństw.

(wszyscy mają po 2 posty)


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#42 2009-09-21 18:50:18

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Gdy wrocilismy do obozu Elric i Wampirzyca wygladali jakby ich piorun strzelil gdy zobaczyli malego wilka w moich rekach.
-Cos sie nie podoba?
po tych slowach poczulem jak maly sie rusza gdy sie na niego spojrzalem probowal chwycic krolika.
-Eeee....
Po chwili dalem wilczkowi upolowanego krolika ktorego zaczal kasac.*Hmmmm myslalem ze mlode ssaki pija mleko to czemu on...!*pomyslalem i sie uderzylem w czolo.*No tak on pije mleko ale rosna mu zeby wiec gryzie  co popadnie*pomyslalem po czym poszedlem do wozu i usiadlem na przednim siedzeniu po chwili maly poszedl spac.*Hmmm moze wymyslic jakies imie mu?*pomyslalem i zaczal myslec nad imieniem.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#43 2009-09-21 20:28:14

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Kiedy nasi towarzysze wrócili, Dante na rękach miał jakąś futrzaną kulkę. Po patrzyłem zdziwiony na niego, jednak szok przyszedł dopiero kiedy zorientowałem się czym owa kulka jest. Wilk był młody kolor jego sierści odcinał się od zachmurzonej sylwetki Dantego jak księżyc od nocnego nieba. Spojrzałem z pogardą we wzroku na "chłopczyka". I powiedziałem.- Widzę, że kolację przyniosłeś. Może podzielisz się posiłkiem?- I spojrzałem "głodnym" wzrokiem na wilka.- A w ogóle to nie dla niego jest mięso a mleko. Poproś Amy może będzie łaskawa i pokarmi go. Ale lepszego zwierzaka nie mogłeś znaleźć do tak ponurego i smutnego dzieciaka jak ty jasny wilk pasuje jak ulał.- Skończyłem i zaśmiałem się na wszelki wypadek poprawiłem swoją obronę, jakoś nie miałem ochoty mieć czerwonego śladu na twarzy.

Offline

 

#44 2009-09-21 20:43:01

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Słowa wiedźmina odbiły się echem w moich uszach i długo jeszcze dudniły. W milczeniu, kątem oka spojrzałam na wiedźmina morderczym wzrokiem. Po chwili wyciągnęłam katanę z pochwy i przejechałam nią przed oczami wiedźmaka, wcześniej jednak zadając mu kopniaka między nogi.
-Sam go sobie wykarm...
Spojrzałam na szczeniaka i na jego nowego pupila (xD) Był całkiem słodki i o dziwo nie pałałam jakąś morderczą chęcią.
-Taki mały a już króliki je...

Offline

 

#45 2009-09-21 21:48:31

headhunter

Gracz

15631859
Zarejestrowany: 2009-07-12
Posty: 242
Punktów :   
Lvl: : 9999999
Exp: : ???

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Nieźle się usimiałem widząc Amy kopiącą wiedźmina w krocze.
-Sam go sobie wykarm...- Zakończyła atrakcyjna dziewczyna. Przez chwilę jednak pomyśłałem jakby to było gdybym ja oberwał od Amelii.
~Z tego co widzę i wyczytuje z twoich myśli to naprawde boli..~ Wtrącił się miecz.
~Nawet nie pytaj...~
Przez jakieś pięć minut Elric tarzał się na ziemi z bólu, a ja podziwiałem efekty kopnięcia dziewczyny z papierosem w ustach.
-Taki mały a już króliki je...
-Mnie też to dziwi- Stwierdziłem po czym spostrzegłem Dantego zmierzającego do auta z wilczkiem. Widać było że pasują do siebie. Gdy chłopak wraz ze swoim pupilkiem wsiedli do auta zmieniłem obiek obserwacji. Moją ofiarą był ponownie Elric, którego twarz znowu wyglądała "normalnie". Gdy niebo zapełniło się od gwiazd zaczełem czyścić księcia starą szmatką, którą uprzednio znalazłem w aucie. Gdy skończyłem konserwować ostrze ruszyłem w kierunku pojazdu aby odnieść spowrotem kawałek materiału. W środku wciąż siedział Dante wraz ze ssakiem. Chłopak co chwila głaskał wilczka, który spał na jego rękach. Gdy położyłem szmatkę do schowka powiedziałem.
-Może nazwij go Leon?- Pasuje do niego według mnie. Zamykając drzwi starałem się nie chałasować aby ie obudzić futrzaka. Niestety stan auta nie pozwolił na ciche zamknięcie dzrzwi. Gdy przymykałem dzrzwi rozległ się irytujący pisk. W tym samym momencie wilczek się obudził piszcząc donośnie.
-Kurwa..- To było doskonałe określenie zaistniałej sytuacji.
-Piepszony złom!!- Wykrzyknełem kopiąc w oponę po czym ruszyłem do lasku poszukać drewna na opał...

Ostatnio edytowany przez headhunter (2009-09-21 22:14:21)


http://fc07.deviantart.com/fs31/f/2008/197/9/1/Ichimaru_Gin___Sig_by_SHEROXX.png

Prawdziwi bohaterowie rodzą się z czasem...

Offline

 

#46 2009-09-22 20:49:46

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Mimo mojego uniku zostałem zraniony przez pewną osobę płci przeciwnej. Nie ukrywam iż zabolało mnie to trochę. Ani tego, całkowicie sobie na to zasłużyłem.- Ależ słodka Amy, proszę nie złość się. Mówiłem ci już kiedyś złość piękności szkodzi.- Zrobiłem szybki krok w jej kierunku i staram się musnąć ustami jej usta. Po czym robię kolejny krok aby znaleźć się w lepszej pozycji do obrony. I kończę.- A tak pięknego oblicza jak twoje nic nie powinno sprawiać aby stało się brzydkie nawet jeśli miałaby być to chwila. A co do ciebie nowy uważaj z czego się śmiejesz abyś czasem nie skończył gorzej niż ja. Bo jestem pamiętliwy i to kurewsko.- Powiedziałem patrząc na Ryana.- Tch. Muszę sobie kupić jakiś płaszcz i może kapelusz. Jak sądzisz Amy?- Powiedziałem spoglądając się w stronę osoby do której pytanie było skierowane.

Offline

 

#47 2009-09-22 21:10:42

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Usłyszawszy wiedźmina nieco się zarumieniłam. Byłam nieco zdezorientowana więc nie była w stanie ruszyć się z miejsca. Spojrzałam na wiedźmaka jak na kosmitę.
-Tch. Muszę sobie kupić jakiś płaszcz i może kapelusz. Jak sądzisz Amy?
-J-Jak sobie chcesz...!-
Schowałam katanę i usiadłam na masce samochodu.

Offline

 

#48 2009-09-22 22:52:54

headhunter

Gracz

15631859
Zarejestrowany: 2009-07-12
Posty: 242
Punktów :   
Lvl: : 9999999
Exp: : ???

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Gdy zmierzałem w kierunku lasu zauważyłem jak Elric zaczął adorować Amy. Wyglądało to jak okres rozpłodu kur. *Jurny kogut starający się przeprosić Amy za bezmyślny tekst skierowany  w jej stronę*. Pomyślałem. Gdyby się bliżej przyjżeć dostrzec można było jak Elric próbuje musnąć usta Amy własnymi bełkocząc coś pod nosem. Nie słyszałem co dokładnie mówi wiedźmin, gdyż znajdowałem się ze 4 metry od wampirzycy i członka bractwa siwo-włosych.
~Chyba zaraz znowu oberwie... Zaczyna się robić ciekawie~ Powiedziała zaklęta katana. Gdy oddaliłem się jescze kawałek od adoratora i jego obiektu westchnień usłyszałem...
-A co do ciebie nowy uważaj z czego się śmiejesz abyś czasem nie skończył gorzej niż ja.- Obracając się wiedźmin dokończył.- Bo jestem pamiętliwy i to kurewsko.
-Hmph.. śmieję się z tego co mnie bawi. Więc jeśli możesz odpierdol się ode mnie "młody".. Gdy skończyłem mówić ponownie ruszyłem w stronę lasku.
Nie minęła chwila a ja znalazłem się w lesie gęsto pokrytym drzewami. Poszukiwania materiału do rozpalenia ogniska  wydłużały się. Nagle usłyszałem dźwięk ułamującej się gałęzi. Gdy skierowałem wzrok w kierunku dochodzącego odgłosu nic nie zauważyłem.
-To tylko moja wyobraźnia.- Powiedziałem do siebie. Jednak po chwili znów usłyszałam ten sam dźwięk.
-Co do kur..- Gdy podniosłem głowę do góry ujrzałem jedynie sylwetkę mężczyzny.

http://guruji.deviantart.com/art/The-ninja-41933691

Twarz zakrywała spora część czarnego materiału. 
-Witaj Ryan.- Powiedział nieznajomy.
-Witaj...czy my się znamy?- Odparłem.
-My nie ale pewna osoba zna Ciebie doskonale.- *Mikhaił?! Czy to jeden z najemników tego sukinsyna?* Pomyślałem.
-Mikhaił Petrović chciałby z tobą porozmawiać o Twoim nagannym zachowaniu.- Moje obawy się spełniły.
*A jednak mnie znalazł.* Zostałem wyśledzony przez pracownika Mikhaiła w dość szybkim czasie. Nagle moje myśli wypełniły się setkami pytań na które nie mogłem odpowiedzieć.
-Dość gadania czas zabrać Ciebie zpowrotem do twojego szefa czy Ci się to podoba czy nie.- Rzekł najemnik ruszając na mnie w zaskakująco szybkim tempie. W mgnieniu oka znalazł się blisko mnie uderzając mnie pięścią w brzuch.
Uderzenie było na tyle mocne, że odrzuciło mnie na sporą odległość od nieznajomego.
-Może byś się tak przedstawił?- Powiedziałem podnosząc się.
Gdy wstałem znowu ujrzałem przeciwnika pędzącego na mnie dzierżąc w jednej dłoni katanę a w drugiej ostrze kunai. Widząc szarżującego przeciwnika sięgnąłem po katanę. Nasze bronie się skrzyżowały a przeciwnik rzekł próbując przyłożyć mi któreś z ostrzy do gardła.
-Soma Cruz.
-Heh... Szybko reagujesz na zadawane pytanie.- Odparłem coraz mocniej naciskając na napastnika.
-To tylko część moich możliwości.- Wypowiadając te słowa poczułem jakby jakaś aura zaczęła unosić się na polu walki. Coraz ciężej było mi oddychać. Nagle Soma przemówił.
-Pewnie ciężko Ci się oddycha. Niestety to nie wina aury tylko tego że jesteś ranny.- *Jak to?! Przecież to niemożliwe!!*
~Ryan on ma racje. Spójrz na swoje prawe udo..~ Książę miał rację. Przez udo przechodziło pionowe płytkie cięcie.
-Nie mam czasu wyjaśnić ci kiedy wykonałem atak. Mogę zdradzić Tobie, że ostrze, którym wykonałem cięcie jest unikatowe. Wykonane na specjalne zamówienie... Czas nas nagli Ryan... chodźmy.
-Nie !!- Krzyknąłem po czym wykonałem kopniaka w brzuch Somy. Efekt był dobrze znany. Gdy się rozdzieliliśmy ruszyłem ponownie na przeciwnika. Wyprowadzając cięcie aby zranić jak najdotkliwiej przeciwnika. Jednak przeciwnik zaczął coś mówić gdy zmierzalem w jego kierunku.
-Halbo Zen..- To były słowa które nic mi nie mówiły. Po chwili przekonałem się jaką potęgę kryją w sobie te słowa. Atakując odbiłem się od niewidzialnej bariery. Niespodziewanie Soma wykorzystał wyprowadzając kolejne cięcie tym razem widoczne dla mojego oka. Natychmiastowo poczułem ból ciągnący się od mojego prawego nadgarstka aż do końca brzucha...
Byłem bezsilny. Czułem jakby pętla zaciskała się na moim gardle a ja nie mogę się z niej wyswobodzić.
~Ryan!!! Słyszysz mnie?! Musisz wygrać tę walkę..albo conajmniej przeżyć!! Inaczej nie dopniesz swego zabijając Mikhaiła.~ Wypowiedź księcia zmotywowała mnie do walki o swoje życie. Ostatkami sił podniosłem katanę w górę trzymając ją oburącz.
-Jesteś uparty... Nie mam innego wyboru..- Rzekł Soma Cruz uginając lekko kolana. Poczułem jak aura zaczyna mnie przygniatać. Zmęczenie powodowało że widziałem niewyraźnie przeciwnika, który schował kunaia za pas po czym pochylił się ku ziemi opierając się na jednej dłoni o podłoże. Wyglądem przypominało to ustawianie się sprintera na bloczku startowym. Nagle Soma ruszył na mnie z niesamowitą prędkością.
Zamiast atakować próbowałem się bronić. Cios który wyprowadził Soma ciągnął się wzdłuż poziomej linii. Blokując cios wykorzystałem lukę pomiędzy kataną a pochwą aby zamknąć w niej ostrze Somy..
Taktyka wypaliła. Przeciwnik był w potrzasku.. Wykorzystując sytuację. Wykonałem kolejny atak nogą po czym natychmiastowo wyprowadziłem dwa cięcia po klatce najemnika.
-Arghh...!!!- Wrzask przeciwnika doskonale pasował do momentu w którym strumień krwi wystrzelił jak woda z fontanny... Wszystko doskonale układało się w jednolitą całość tworząc symfonię bólu.
-Niespodziewanie przeciągnąłeś szalę zwycięstwa na s-s-swoją stronę Ryan... Spotkamy się jeszcze...- Cały spektakl batalistyczny zakończył się cichym odejściem Somy z pola walki..
~Ryan.. Doskonale się spisałeś. Wracajmy...~ Powiedział po wszystkim miecz. Gdy dotarłem do obozu pierwsza zauważyła mnie Amy która natychmiast zawołała Elrica i Dantego. Ostatkiem sił powiedziałem...
-Sami sobie przynieście te drewno...- Po czym upadłem z impetem na ziemie . Nie mineły dwie sekundy a już byłem nieprzytomny...

Ostatnio edytowany przez headhunter (2009-09-22 23:04:00)


http://fc07.deviantart.com/fs31/f/2008/197/9/1/Ichimaru_Gin___Sig_by_SHEROXX.png

Prawdziwi bohaterowie rodzą się z czasem...

Offline

 

#49 2009-09-23 21:41:32

 Laexim

Gamer no keiyakusha

tylko dla fanów EL!
Skąd: I tak mnie nie znajdziesz!
Zarejestrowany: 2009-07-04
Posty: 262
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Siedziałem w samochodzie i co jakiś czas głaskając wilka myślałem nad imieniem dla niego po chwili pojawił się Ryan który powiedział.
-Może nazwij go Leon?
*hmm Leon niezłe imię*pomyślałem i nagle usłyszałem przeraźliwy hałas to stare drzwi wozu Ryan chciał najwidoczniej je cicho zamknąć. Potem Ryan krzyknął.
-Kurwa.. Pieprzony złom!!
I kopnął w oponę ale zahaczył o blachę przez co hałas odbił się echem w wozie.
-Wow....
Mały płakał więc dałem mu palce którego zaczął kąsać po kilku minutach zasnął.
-Nareszcie....heh zabiłem twoją rodzinę...gdyby nie to że wilki nie opłakują swoich pewnie byś mnie znienawidził...
Nagle gdy wyjrzałem przez okno Elric był baaaaaardzo blisko rudowłosej po chwili ona usiadła na masce wozu i hałas sprawił że mały zapiszczał przez sen.
-K***a...
Po tych słowach ściągnąłem kurtkę i zawinąłem w nią Leona po czym otworzyłem okno i przez nie wyszedłem z kataną i królikiem po czym jedną ręką lekko przymknąłem okno. Gdy wyszedłem chciałem się pozbyć ciała królika ale wpadłem na pomysł chciałem się zemścić za obrażanie mnie. Naciąłem kataną królika po czym zakręciłem go chwytając za uszy po czym rzuciłem w Wiedźmina. *Uh-oh lepiej stąd spadać *pomyślałem po czym chciałem pójść na spacer którego tak bardzo ale Amelia zaczęła krzyczeć.
-Co znowu k***a!!?
Po chwili ujrzałem Ryana który padł na ziemie po czym podbiegłem do niego i zaniosłem go do wozu.


http://www.fightersgeneration.com/nx/chars/tsubaki-turned.gif

Offline

 

#50 2009-09-25 18:36:25

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Tak więc Ryan leży sobie w wozie.... Ale po 15 minutach wstaje z bólem główki ^^

Po Paru minutach wszyscy zasnęli...

Mniej więcej nad ranem usłyszeliście kogoś. Najwidoczniej należał do jakiejś kobiety. Arkon jako jedyny wiedział do kogo on należy i instynktownie wyszedł na spotkanie nieznajomej.
Dante, jako że był dosyć zmęczony nadal spał w ramionach swojego wilczka...

(pierw ark0n potem jak chcecie [poza Beo])


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#51 2009-09-25 18:42:52

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Zbudziłem się kiedy do moich uszu doszedł głos, należał on do kobiety. Zdziwiłem się jako, że jedyną najbliższą była Amy. Kiedy wyszedłem zobaczyłem kobiecą postać niską o azjatyckiej urodzie. Jednak w jej ubiorze było coś co nie dawało mi spokoju i wypełniało uczuciem nostalgii. Kobieta miała na sobie czerwony wręcz szkarłatny płaszcz, jednak dopiero po chwili zorientowałem się czemu on nie daje mi spokoju. Na mych ustach wykwitł uśmiech, podszedł do dziewczyny i lekko pocałowałem ją w usta.- Kto by pomyślał, że kiedyś przyjdziesz i mnie znajdziesz.- Wciąż zdziwiony obserwowałem jak dziewczyna się zmieniła, niby rok ale zawsze.

Offline

 

#52 2009-09-25 18:53:17

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Mój sen nie był silny.Nie nazwałabym go nawet drzemką. Od kiedy stałam się wampirem nie mogłam spać jak każdy człowiek. Rozmyślałam z zamkniętymi oczami o wielu sprawach, po chwili z tego rozmyślania wyrwało mnie szturchnięcie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam plecy wiedźmaka. Zerknęłam przez okno i dostrzegłam sylwetkę jakiejś Azjatki. Wyglądała dziwnie, była uzbrojona. Widząc jak Elric ją całuje, zamknęłam oczy ponownie *Jego dziewczyna? Nie...wiedźmini nie mogą się z nikim wiązać...* czuwając, czekałam na dalszy bieg wydarzeń.

Offline

 

#53 2009-09-25 18:54:04

headhunter

Gracz

15631859
Zarejestrowany: 2009-07-12
Posty: 242
Punktów :   
Lvl: : 9999999
Exp: : ???

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Po 15 minutach ocknąłem sie. Ból który krążył po moim ciele był nie do zniesienia. Gdy chciałem sięgnąć po papierosa do kieszeni zauważyłem, że moja klatka piersiowa jest owinięta bandażami. Paląc przy uchylonej szybie usłyszałem czyiś głoś.
Byłem ciekaw kto to więc zerknełem przez boczne lusterko. Na zewnątrz stał Elric, który wyglądał jakby znał ową kobietę. Dziewczyna była bardzo urodziwa. Jej cera wskazywałą na to, że dziewczyna jest w wieku Dantego..
Siedząc w bezruchu czekałem na dalszy rozwoj sytuacji...

Ostatnio edytowany przez headhunter (2009-09-25 19:15:28)


http://fc07.deviantart.com/fs31/f/2008/197/9/1/Ichimaru_Gin___Sig_by_SHEROXX.png

Prawdziwi bohaterowie rodzą się z czasem...

Offline

 

#54 2009-09-25 18:54:24

Kajdunia

Gracz

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 218
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Cicho nucąc zbliżyłam się do samochodu.
-A widzisz, mówiłam, że się spotkamy.
Uśmiechnęłam się promiennie, przestając nucić. Obrzuciłam chłopaka krytycznym spojrzeniem lustrując go od stóp do głów.
-Nic się nie zmieniłeś.


http://images43.fotosik.pl/281/3e834c226be7bf22.png

Offline

 

#55 2009-09-25 19:19:22

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Beo nadal sobie drzemie..

piszcie w TEJ samej kolejności ;D


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

#56 2009-09-25 19:24:24

 ark0n

Sadysta

Zarejestrowany: 2009-07-05
Posty: 479
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 180

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

- Możliwe, ale jestem zdziwiony fakt iż teraz posługuję się imieniem mistrza pewnie cię tu doprowadził. I co pragniesz oddać mi płaszcz czy może dokończyć to czego nie zaczęliśmy?- Zapytałem się i delikatnie językiem przejechałem wargi.

Offline

 

#57 2009-09-25 19:27:40

yunalaska

Administrator

13684266
Zarejestrowany: 2009-07-03
Posty: 324
Punktów :   
Lvl: : 2
Exp: : 100

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Zaśmiałam się po cichu i katem oka obserwowałam zachowanie obojga. Patrząc na nich przypomniałam sobie czasy, gdy byłam w domu Allana. W moim oku pojawiła się łza.* Te czasy nigdy nie wrócą...*

Offline

 

#58 2009-09-25 20:02:00

headhunter

Gracz

15631859
Zarejestrowany: 2009-07-12
Posty: 242
Punktów :   
Lvl: : 9999999
Exp: : ???

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Siedząc w aucie usłyszałem cichy śmiech. Obracając się zuważyłem Amelie podglądająca zaistniałą sytuację. Niewiedzialem ile potrwa rozmowa Elrica z nieznajomą. Postanowiłem że udam się na spacer aby rozprostować kości.
Mijając Azjatkę uśmiechnełem się po czym ruszyłem w stronę lasku w którym niedawo walczyłem...


http://fc07.deviantart.com/fs31/f/2008/197/9/1/Ichimaru_Gin___Sig_by_SHEROXX.png

Prawdziwi bohaterowie rodzą się z czasem...

Offline

 

#59 2009-09-25 20:06:06

Kajdunia

Gracz

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 218
Punktów :   
Lvl: : 3
Exp: : 0

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

-Pierwszy powód się zgadza... A co do drugiego.. hm.. można by się zastanowić.
Zsunęłam płaszcz z ramion i uśmiechnęłam się do mijającego nas chłopaka.


http://images43.fotosik.pl/281/3e834c226be7bf22.png

Offline

 

#60 2009-09-25 21:29:20

GomeZ-Taicho

Administrator

11548543
Zarejestrowany: 2009-07-02
Posty: 1405
Punktów :   

Re: Misja 3: FRANCJA, Lyon. Pierwsza krew II

Leon najwyraźniej się obudził w trakcie waszej rozmowy.
Zmęczony wilczek opróżnił się na nodze nie świadomego wiedźmina.
Dopiero teraz zauważyliście że jego sierść jest jasno czerwona. Byliście trochę zaskoczeni.

W okolicy cisza i spokój.
Możecie podjąć teraz decyzję - zostać w tym miejscu czy dalej przeszukiwać to miasto.
P.S.
Dante nadal śpi jak zabity (ale żyje).


Admin nie ma uczuć
Admin jest zły
Admin jest mądry
Admin jest mhroczny (tak, mhroczny!)
Admin jest po ciemnej stronie mocy (czyt. może banować)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plprzedszkole Piła Bezpieczna nawierzchnia na plac zabaw Nowoczesne meble na wymiar produkcja Śląskie